W Sejmie na rozpatrzenie czekają trzy projekty ustaw dotyczących zmian w prawie aborcyjnym. Dwa z nich, autorstwa Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, zakładają legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży, zaś projekt Trzeciej Drogi – powrót do stanu prawnego sprzed wyroku TK z 2020 r., czyli przywrócenie trzeciej przesłanki (ciężkie i nieodwracalne wady płodu) uprawniającej do przerwania ciąży. W lipcu sejmowa większość odrzuciła inny projekt Lewicy, zakładający zmiany w kodeksie karnym, którego celem było odejście od karania za pomoc w aborcji. Propozycja przepadła głosami m.in. PSL (za odrzuceniem opowiedziało się 24 na 31 posłów tego klubu; za głosowały tylko 4 posłanki: Urszula Pasławska, Agnieszka Kłopotek, Magdalena Sroka i Jolanta Zięba-Gzik).
Nowy kompromis?
Pod koniec lipca Lewica ponowiła swój projekt, pod którym tym razem podpisali się także przedstawiciele klubów KO i Polski 2050 oraz Agnieszka Kłopotek z PSL. Szans na jego uchwalenie wciąż jednak nie widać, dlatego minister ds. równości Katarzyna Kotula zaproponowała kompromis w tej sprawie. – Ja bym złożyła więc PSL i Polsce 2050 taką propozycję: połóżmy na stole dwie rzeczy – dekryminalizację i powrót do prawa sprzed wyroku TK – uznanie go za niebyły i przywrócenie trzeciej przesłanki, mówiącej o nieuleczalnych wadach płodu – mówiła Kotula we wczorajszym wywiadzie dla DGP.
– Nie słyszałam o takiej propozycji – nie kryje zaskoczenia znana z konserwatywnych poglądów Urszula Nowogórska z PSL, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji nadzwyczajnej, która zajmuje się projektami ustaw związanych z aborcją. – Jeśli są jakieś konkretne propozycje, to pani minister powinna się spotkać z władzami klubu – podkreśla posłanka. Przypomina zarazem, że duża część jej kolegów i koleżanek miała poważne zastrzeżenia do rozwiązań projektu dekryminalizacyjnego. – Naszym zdaniem ten projekt wprowadzał aborcję tylnymi drzwiami – podkreśla Nowogórska.
Z naszych informacji wynika, iż mimo pogłosek o tym, że część ludowców miała złagodzić stanowisko w sprawie dekryminalizacji, wciąż zdecydowana większość klubu jest przeciwko.
Komisja ma wznowić prace
Propozycja Kotuli nie dziwi z kolei Doroty Łobody z KO, bo, jak przyznaje posłanka, rozmawiała już o niej z minister ds. równości. – To jedna z opcji, które są na stole – przyznaje przewodnicząca sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w prawie aborcyjnym. Według niej komisja ma wznowić prace na przełomie września i października. – Plan jest taki, by pracować nad połączonymi projektami – naszym i Lewicy – dotyczącymi legalnej aborcji do 12. tygodnia. Czekamy jeszcze na to, co marszałek Sejmu zrobi z projektem ustawy dekryminalizacyjnej, który ma już numer druku, lecz nie został jeszcze skierowany do I czytania – tłumaczy Łoboda. I nie wyklucza, że jego przepisy także zostaną włączone do projektu, który wypracuje komisja.
Nie jest też pewne, jaką drogą będzie procedowany projekt Trzeciej Drogi. Zdaniem Łobody w jego przypadku również możliwe jest włączenie przynajmniej części jego przepisów do jednego dużego, komisyjnego projektu. – Złożyłyśmy taką propozycję Trzeciej Drodze, czekamy na odpowiedź – mówi przewodnicząca komisji nadzwyczajnej.
Wątpliwości w sprawie propozycji Kotuli ma za to liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart, która nie chce słyszeć o pracach nad projektem PSL i Polski 2050, który oznacza utrzymanie zakazu aborcji. – Jestem za tym, by uchwalić ustawę dekryminalizacyjną, bo w niej też jest przepis, który niweluje skutki oświadczenia – bo to nie był wyrok TK – pani mgr Przyłębskiej. Nie ma natomiast zgody na procedowanie zakazu aborcji w Sejmie – podkreśla Lempart.
Przypomina, że środowiska pro-choice planują napisanie własnego projektu ws. aborcji. ©℗