Niniejszy artykuł opiera się na raporcie dr Oleny Babakovej, analizującym wpływ tych kwestii na kampanię wyborczą oraz na pierwsze miesiące nowego rządu opublikowanym przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego w ramach współpracy z Open Information Partnership.

Podejście poszczególnych partii do Ukraińców w kampanii wyborczej

Społeczność ukraińską w Polsce tworzą trzy różniące się grupy: ukraińska mniejszość narodowa, migranci zarobkowi i uchodźcy wojenni. Ukraińska mniejszość narodowa to urodzeni w Polsce obywatele Polski narodowości ukraińskiej, potomkowie wysiedleńców w ramach akcji Wisła. Migranci zarobkowi to obywatele Ukrainy, którzy przyjechali do Polski głównie w latach 2015-2021 w celu podjęcia pracy. Uchodźcy wojenni to osoby, które przybyły po 24 lutego 2022 roku i otrzymały status ochrony czasowej. Ukraińcy stanowią już ponad 5% mieszkańców Polski, a w dużych miastach, takich jak Warszawa czy Wrocław, nawet około 10%. Z tego powodu sprawna i bezpieczna adaptacja między Polakami a Ukraińcami ma krytyczne znaczenie dla spójności społecznej kraju. Pomimo tak wysokiego znaczenia podejście wiodących frakcji politycznych do tego zagadnienia w kampanii wyborczej było raczej ograniczone i różniło się znacząco w zależności od partii.

ikona lupy />
fot. materiały prasowe

Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w swoim programie „Bezpieczna przyszłość Polaków” podkreślało, że zwycięstwo Ukrainy jest kluczowe dla zatrzymania rosyjskich zapędów imperialistycznych. PiS obiecywało wsparcie militarne dla Kijowa oraz pomoc w dążeniu do członkostwa w UE. Jednak w kontekście kryzysu zbożowego partia ta stosowała bardziej dwuznaczną retorykę, sugerując, że polskie embargo na ukraińskie produkty rolne było uzasadnione obawami o bezpieczeństwo żywnościowe. Pomoc uchodźcom z Ukrainy PiS chciał zapewnić głównie dzięki funduszom europejskim, starając się jednocześnie przeciwdziałać nadużyciom ze strony nieuczciwych pracodawców poprzez system kaucyjny.

Koalicja Obywatelska (KO) w „100 konkretach na 100 dni” nie uwzględniła bezpośrednio tematu wojny w Ukrainie ani pomocy dla tego kraju. Skupiła się natomiast na krytyce polityki wewnętrznej rządu PiS, w tym na audycie MON i MSWiA. W kontekście migracji KO zapowiedziała rozliczenie afery wizowej, jednak nie przedstawiła konkretów dotyczących wsparcia dla ukraińskich uchodźców.

Trzecia Droga (TD) w programie „Plan naprawy Polski” również nie odnosiła się bezpośrednio do kryzysu zbożowego i sytuacji w Ukrainie. Skupiła się na obietnicach związanych z kontrolą jakości sprowadzanych artykułów rolno-spożywczych oraz zapewnieniem szczelnego systemu tranzytu zboża. Pomoc dla migrantów nie była poruszona w programie TD.

Lewica jako jedyna partia uwzględniła szeroko wątki związane z Ukrainą. Popierała unijne aspiracje Kijowa, obiecywała kontynuację pomocy humanitarnej i sprzętowej oraz współpracę przy odbudowie Ukrainy. Lewica postulowała całkowite zakończenie handlu z Rosją oraz uszczelnienie sankcji. W kontekście migrantów partia obiecywała większą kontrolę nad pracodawcami i zapewnienie możliwości ubiegania się o ochronę międzynarodową po przekroczeniu granicy.

Konfederacja w „Konstytucji Wolności” traktowała wojnę w Ukrainie głównie jako potwierdzenie potrzeby zbrojenia się i rozbudowy wywiadu. Nie wspominała o pomocy dla ukraińskich migrantów, koncentrując się na krytyce ukraińskich oligarchów i produktów rolno-spożywczych z Ukrainy.

Kryzys zbożowy

Głównym tematem ukr. podczas kampanii został tak zwany “kryzys zbożowy”. Pierwszym zwrotnym punktem było wprowadzenie w kwietniu 2023 embarga na ukraińskie produkty rolne. Latem do tego doszły liczne protesty rolników na granicy z Ukrainą. To właśnie import ukraińskiej produkcji rolnej stał się centralnym punktem kampanii dezinformacyjnych. Nawet politycy centrowi, relacjonując „kryzys zbożowy”, powielali fałszywe informacje na temat „zatrutego ukraińskiego zboża”, licząc na zdobycie głosów rolników. Politycy PiS, oskarżając Kijów o brak wyrozumienia w sporze handlowym, wprowadził do debaty wątek o niewdzięczności Ukraińców. Donald Tusk z KO, aby wzmocnić swoje stanowisko, zaprosił na listy wyborcze jednego z liderów rolniczych protestów, Michała Kołodziejczaka. Temat zbożowy zdominował kampanię i był wykorzystywany przez Moskwę do demobilizacji polskiego wsparcia na rzecz ukraińskiego zwycięstwa w wojnie.

Po wyborach retoryka antyukraińska związana z kryzysem zbożowym osłabła. Premier Tusk w expose z 13 grudnia 2023 roku podkreślił pełne zaangażowanie Polski na rzecz Ukrainy w wojnie z Rosją, ale wspomniał również o „niekontrolowanej fali produktów z Ukrainy”. Sentyment antyukraiński ponownie pojawił się podczas rolniczej blokady granicy w lutym 2024 roku, ale zaczął gasnąć wraz z zapowiedzią KO stworzenia komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w polskiej polityce. Sposób w jaki polscy politycy odnosili się do tego tematu gospodarczego prawdopodobnie osłabił poparcie społeczeństwa na rzecz pomocy Ukrainie.

Polityka historyczna

Konflikt polityk pamięci wokół zbrodni wołyńskiej stał się wiodącym motywem relacji bilateralnych w drugiej dekadzie XXI wieku. W 2023, w kontekście zbliżającej się 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej, politycy Konfederacji, a później i PiSu, apelowali do elektoratu o nastawieniu antyukraińskim.

W maju 2023 roku rzecznik MSZ Łukasz Jasina zasugerował, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić Polaków za Wołyń, co doprowadziło do napięcia relacji pomiędzy Warszawą a Kijowem. W lipcu 2023 roku Sejm przyjął uchwałę, która po raz kolejny podkreślała ludobójczy charakter zbrodni UPA. Następnie ukazał się wywiad prezydenckiego ministra Marcina Przydacza, w którym w kontekście rocznicy zbrodni wołyńskiej padła teza o „niewdzięcznych Ukraińcach”; po tym w mediach społecznościowych można było napotkać więcej treści antyukraińskich bez kontekstu samej rocznicy wołyńskiej. Politycy PiS nazywali brak zmian w ukraińskiej polityce pamięci „przeszkodą na drodze do integracji z UE”, a po wyborach nawet zapowiadali uwarunkowanie pomocy dla Ukrainy w zależności od gestów w sprawie Wołynia.

Temat Wołynia był również wykorzystywany przez Konfederację, która domagała się, aby Ukraina uznała zbrodnię wołyńską za ludobójstwo. Po wyborach antyukraińska retoryka związana z Wołyniem osłabła, a premier Tusk w expose z 13 grudnia 2023 roku podkreślił pełne zaangażowanie Polski na rzecz Ukrainy w wojnie z Rosją, jednocześnie zaznaczając, że pomoc ta nie może oznaczać braku asertywności wobec polskich interesów.

Uszczelnienie pomocy

Temat migracji z Ukrainy również wybrzmiał podczas kampanii. Tematyka pomocy dla uchodźców z Ukrainy znalazła się na celowniku Konfederacji, która nawoływała do ograniczenia wsparcia uchodźców i promowała nienawistne przekazy. Jeszcze w 2022 sztandarem jej polityków było hasło #StopUkrainizacjiPolski i opowieści o obcych przybyszach, którzy wyrzucają Polaków z życia publicznego i zagrażają Polskiemu stylowi życia. Politycy PiS i PO krytykowali antyukraińskie wypowiedzi posła Grzegorza Brauna, ale sejmowa Komisja Etyki uznała, że hejt na Ukraińców to „tylko opinia”. Sławomir Mentzen, nowa twarz Konfederacji, poświęcił temu wątkowi kilka filmików na TikToku, zdobywając tysiące polubień i udostępnień.

Działo się to wszystko pomimo faktu, że koszty pomocy dla uchodźców były niższe niż wpływy podatkowe od ukraińskich pracowników. Jeżeli polska pomoc militarna dla Ukrainy była komunikowana poprawnie, to temat „roszczeniowych uchodźców” zdominował kampanię. Nie pozostało to bez znaczenia dla społecznego wsparcia Ukraińców. Z badań wynika, że w lutym 2022 roku 72% Polaków popierało postulat przyjmowania uchodźców z Ukrainy, rok po wybuchu wojny pełnoskalowej poparcie spadło jedynie o 5 pkt proc., to już w lutym 2024 zmalało do 52%.

Politycy KO, choć nie proponowali radykalnych ograniczeń, mówili o konieczności „uszczelnienia” pomocy, aby lepiej zarządzać środkami i uniknąć nadużyć. W lutym 2024 roku koalicja złożyła projekt ustawy o ograniczeniu pomocy, który spotkał się z krytyką ze strony ekspertów i Konfederacji.

Podsumowanie

Temat Ukrainy oraz ukraińskich migrantów i uchodźców odegrał znaczącą rolę w kampanii wyborczej w Polsce w 2023 roku, choć jego znaczenie zmieniało się w miarę zbliżania się do wyborów. Embargo na ukraińskie produkty rolne, kryzys zbożowy, narracja o „niewdzięcznych Ukraińcach” oraz tematyka historyczna związana z Wołyniem były wykorzystywane przez polityków do zdobywania poparcia. Po wyborach rząd Donalda Tuska kontynuuje politykę wsparcia dla Ukrainy, ale populistyczne zagrania polityków mogą wpłynąć na przyszłe relacje między Polską a Ukrainą oraz na życie ukraińskich migrantów i uchodźców w Polsce. Wzajemna adaptacja Polaków i Ukraińców, rzetelne informowanie społeczeństwa oraz przemyślana polityka integracyjna ma krytyczne znaczenie dla dla zapewnienia stabilnych relacji polsko-ukraińskich, co w obliczu trwającej wojny jest kluczowe dla bezpieczeństwa obydwu krajów.