"Zespół powołany w KG ŻW w celu oceny zasadności i prawidłowości czynności podjętych w związku z podejrzeniem popełniania przestępstwa z art. 231 § 1 kk i 160 § 1 kk, przez żołnierzy wykonujących zadania na granicy z Białorusią jednoznacznie stwierdził, że zatrzymania realizowane przez ŻW należy uznać nie tylko za zasadne, ale i nieodzowne wobec ustalonych faktów" - podano w odpowiedzi płk. Tomasza Kajzera dla Rzecznika Praw Obywatelskich.
Rzecznik Praw Obywatelskich przekazał, że na podstawie informacji prasowych podjął się wyjaśnienia sprawy dotyczącej zatrzymania i doprowadzenia w marcu 2024 roku trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej. Żandarmeria Wojskowa miała zatrzymać funkcjonariuszy, zastosować wobec nich środki przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek i odprowadzenia do prokuratury.
Wątpliwości RPO dotyczyły tego, że zatrzymanie i zastosowanie środków przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek stanowi formę pozbawienia wolności osobistej, chronionej na podstawie art. 41 ust. 1 Konstytucji RP. W związku z tym, wymagane jest szczegółowe wyjaśnienie celu użycia kajdanek, ocena zagrożenia, jakie mogli stwarzać zatrzymywani żołnierze oraz czy istniała możliwość zastosowania środków o mniejszej dolegliwości.
Odpowiedź Żandarmerii Wojskowej
Na pismo RPO odpowiedział płk. Tomasz Kajzer, komendant główny Żandarmerii Wojskowej. Wskazał, że działania w zakresie podstawy prawnej i faktycznej zatrzymania stanowiły realizację zadań wynikających z Kodeksu postępowania karnego i ustawy o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych.
"Późniejsza ocena materiału dowodowego i decyzje procesowe prokuratora stanowią jednoznaczne potwierdzenie zasadności wszelkich czynności zrealizowanych w przedmiotowej sprawie przez ŻW. Prokurator, w oparciu o materiał zgromadzony przez ŻW, wszczął śledztwo w tej sprawie" - czytamy w piśmie.
Dlaczego użyto kajdanek? "Biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia wskazać również należy, że przesłankami którymi kierowali się żołnierze ŻW dokonujący wymienionych zatrzymań było zachowanie bezpieczeństwa własnego podczas prowadzonej interwencji, zapobieżenie ucieczki osób zatrzymanych, a także zapobieżenie objawom agresji lub autoagresji tych osób. Jednocześnie należy wskazać, że w przypadku zatrzymań w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z użyciem broni palnej, ustawa dopuszcza zastosowanie nawet znacznie bardziej dotkliwych środków, takich jak np. kajdanki zespolone" - podano.
Wskazano, również, że należy jednoznacznie stwierdzić, że żołnierze ŻW dokonujący ww. zatrzymań, zastosowali ŚPB w postaci kajdanek zgodnie z zachodzącymi w tym przypadku przesłankami.
Nie wniesiono zażalenia do Sądu Rejonowego w Białymstoku
"Jednocześnie pragnę poinformować Pana Rzecznika, że zatrzymani żołnierze nie skorzystali z przysługującego im prawa do wniesienia zażalenia do Sądu Rejonowego w Białymstoku, celem zbadania zasadności, legalności oraz prawidłowości zatrzymania. Dodatkowo informuję, że z posiadanych informacji wynika, że nie skorzystali również z przysługującego im prawa do wniesienia zażalenia do właściwego ze względu na miejsce zdarzenia prokuratora do spraw wojskowych prokuratury rejonowej, celem zbadania sposobu użycia środka przymusu bezpośredniego przez żołnierzy ŻW" - napisał płk. Tomasz Kajzer.
"Ponadto, odnosząc się do informacji medialnych w tej sprawie pragnę zaznaczyć, chociaż nie ma to znaczenia prawnego, że zatrzymywani żołnierze w momencie podejmowania wobec nich czynności, znajdowali się w ubiorach cywilnych, a nie w umundurowaniu wojskowym" - dodano.