Premier odniósł się do incydentu na granicy, podczas którego zaatakowany został polski funkcjonariusz.
Donald Tusk: podjęliśmy decyzję o uruchomieniu wszystkich środków
- Z każdej odprawy wychodzę z wiedzą, że to nie jest nic nowego. Na szczęście nie zdarzają się aż tak tragiczne przypadki, jak ten z użyciem noża, z próbą zabicia żołnierza. Każdego dnia i każdej nocy funkcjonariusze są narażeni na bezpośredni atak fizyczny. Dzisiaj podjęliśmy decyzję, razem z Dowództwem Wojskowym, uruchomimy wszystkie środki, jeśli chodzi o logistykę, wyposażenie, środki prawne, żeby wasza służba tutaj była służbą bezpieczną z punktu widzenia państwa - powiedział premier.
Strefa buforowa na granicy
- Dzisiaj rekomendowano nam, abyśmy przywrócili możliwie jak najszybciej strefę buforową w tym pasie 200 metrów, gdzie to jest konieczne z punktu widzenia skutecznego działania służb. Taką decyzję wspólnie z rządem podejmiemy na początku przyszłego tygodnia - powiedział.
- Nie mamy tutaj do czynienia z azylantami, mamy do czynienia ze zorganizowaną, bardzo sprawną akcją łamania polskiej granicy i prób destabilizacji państwa. Tu nikt nie ma wątpliwości, z jakim charakterem działań mamy do czynienia. Nieprzypadkowo ta agresja jest coraz większa - powiedział. - Uzgodniliśmy, że będziemy na dużo większą skalę używali sił policyjnych tam, gdzie dochodzi do grupowych prób przełamania granicy - dodał.
- Chciałbym, żeby to dotarło z całą mocą. Tu nie ma miejsca na negocjacje. Polska granica musi być chroniona. Obiektami agresji są polscy żołnierze, macie pełne prawo, czy nie powiedzieć obowiązek: używać wszystkich dostępnych wam metod - podkreślił.
Wczoraj Donald Tusk napisał w serwisie X: "Żołnierze i funkcjonariusze bronią naszej granicy ryzykując swoim życiem. Ranny żołnierz jest pod dobrą opieką, jego rodzina także. Skierowaliśmy na granicę dodatkowe siły. Będę tam jutro z samego rana."