Ważą się losy finansowania mediów publicznych i przyszłości abonamentu RTV, który stał się zmorą wielu Polaków. I choć lwia część rodaków z premedytacją nie płaci taj daniny, to władza już niejednokrotnie przykręcała śrubę i karała za jej nieuiszczanie. Dziś temat abonamentu RTV wraca przy okazji prac nad nową ustawą medialną, a politycy obozu rządzącego oraz eksperci wyjawiają w rozmowie z Gazetą Prawną, jakie mogą nas czekać zmiany.

Rzutem na taśmę minister finansów wniósł w miniony piątek pod obrady komisji finansów publicznych wniosek, aby znów dofinansować media publiczne, tym razem kwotą 600 mln zł. Posłowie przychylili się do jego propozycji, ale nie ukrywają, ze chcieliby, aby to było rozwiązanie tymczasowe, obowiązujące do chwili przygotowania nowej ustawy medialnej. Z kwoty tej aż 480 mln zł. dostanie TVP.

Wielka kasa dla TVP. A co z abonamentem RTV?

Ustawa ta miałaby między innymi ustalić źródła finansowania mediów publicznych i zająć się kwestią powszechnego abonamentu RTV, który dziś w teorii powinna płacić większość Polaków. Od lat jednak tak się nie dzieje, a oprócz osób ustawowo zwolnionych z tego obowiązku, znaczna większość po prostu zrezygnowała z jego uiszczania, nie obawiając się, że dosięgnie ich kara. I choć nowe przepisy jeszcze nie wyszły z ministerialnych gabinetów, to wiadomo, do wprowadzenia jakich rozwiązań skłaniają się posłowie rządzącej koalicji.

- Abonament powinien być zlikwidowany, dlatego że w sumie płaci go nie więcej, niż jedna trzecia zobowiązanych do płacenia i zaległości są znaczne. Kiedyś nawet okazało się, że koszty ściągalności są niewiele niższe niż wartość tego, co ściąga się od osób niepłacących – stanowczo twierdzi w rozmowie z Gazetą Prawną poseł Piotr Adamowicz z KO, członek sejmowej komisji kultury i środków przekazu.

Również w ocenie ekspertów, od lat obserwujących to, co się dzieje na rynku mediów publicznych, czasy powszechnego abonamentu RTV już minęły. Jak jednak zauważa Juliusz Braun, były prezes TVP, trzeba z uwagą opracować całą zmianę, aby zapewnić mediom stałe finansowanie. Ma na to pewien pomysł.

- Moim zdaniem jedynie budżet państwa jest realny. Abonament jest teoretycznie najlepszy, ale budżet jest najbardziej realny, ale pod warunkiem, że będzie to ustawa gwarantująca finansowanie na parę lat do przodu. To nie może być tak, jak teraz, czy jak było za PiS, że na początku roku głosowano pół miliarda w tą, a pół w tą – mówi GP Juliusz Braun.

Juliusz Braun ma pomysł na abonament RTV

Skłania się on do wersji, aby na cel finansowania mediów publicznych zapisać w budżecie jakiś stały odsetek, który zależny byłby od stanu finansów państwa, a konkretnie od wysokości PKB.

- Póki istnieje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, to ona powinna być dysponentem tych pieniędzy. I w tej sytuacji, gdyby finansowanie zależało od PKB, to kiedy wszystkim się poprawia, to i mediom publicznym się poprawia, a jak się pogarsza, to i mediom – mówi Braun.

W ministerstwie kultury trwają obecnie prace nad przygotowaniem nowej ustawy medialnej, jednak jak się nieoficjalnie dowiadujemy, potrwać mogą one nawet pół roku. O tym, że nie będzie to dokument pisany na kolanie, świadczy opinia wiceministra kultury, Andrzeja Wyrobca w odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji.

„Rozpoczęły się prace analityczne związane z koniecznością przeprowadzenia głębokiej reformy prawa medialnego w Polsce, w tym również zmian związanych z systemem finansowania mediów publicznych. Przygotowywane przez ministerstwo analizy dotyczące możliwych zmian w zakresie prawa medialnego mają również na celu opracowanie założeń różnych wariantów finansowania mediów publicznych, które w dalszej kolejności zostaną poddane szerokim konsultacjom społecznym” – twierdzi minister Wyrobiec.

Władza ma pomysł. Wszyscy możemy zapłacić za media publiczne

Posłowie tymczasem skłaniają się nie tylko do wprowadzenia pomysłu, aby w całości media publiczne finansować z budżetu, ale nie wykluczają też opcji, że część kosztów przeniesiona zostanie na obywateli. A tej opłaty już nie da się uniknąć.

- Na razie nie wiadomo, czy to ma być formuła na zasadzie powiązania z podatkiem PIT w przedziale między 8, a 10 złotych, czy też bezpośrednio finansowanie z budżetu państwa, albo mix, bo takie pomysły też są. Możliwe jest bowiem częściowe powiązanie opłaty do PIT i CIT, a częściowe z budżetu. Czekamy teraz na to, co przedstawi ministerstwo, bo obecnie trwają wyliczenia – uchyla rąbka tajemnicy poseł Adamowicz.

Propozycja włączenia częściowego finansowania mediów publicznych w coroczne rozliczenia podatkowe niezbyt podoba się Juliuszowi Braunowi. Wskazuje on na realne przeszkody, stojące na drodze takiemu rozwiązaniu.

-To by było strasznie skomplikowane. Każdy by musiał w PIT wpisywać wiek, niepełnosprawność, bo z tym związane są zwolnienia. A to narusza zasady RODO, mówiąc w skrócie, a po drugie, tak skomplikowana operacja za nic by się nie opłaciła – ocenia Juliusz Braun.