- Spodziewam się weta prezydenta wobec liberalizacji aborcji. Na szczęście Andrzej Duda będzie panował już nie tak długo, a my musimy pokazywać determinację w życiu publicznym - mówi Barbara Nowacka, ministra edukacji.

ikona lupy />
Barbara Nowacka minister edukacji / Dziennik Gazeta Prawna

Mam nadzieję, że dzisiaj parlament stanie na wysokości zadania i wreszcie zacznie pracować nad zmianami w prawie dotyczącym przerywania ciąży. Każda z partii Koalicji 15 października szła z trochę innym przekazem. Jedni mówili o referendum, z czym się nie zgadzam, inni mówili o liberalizacji prawa do aborcji w różnych wariantach. Każde z ugrupowań rządzącej koalicji przedstawiło swój projekt liberalizacji prawa do aborcji i teraz trzeba wypracować wspólne rozwiązanie. Przekonamy się, na ile kto mówił o prawach kobiet – o ironio przodowali w tym mężczyźni – a na ile się potem te słowa realizuje. To nie jest wielka sztuka wyjść na wiecu i powiedzieć: „Kochane panie, jesteśmy z wami”, a potem oznajmić, że nie uważamy, abyście mogły decydować o własnym ciele.

Spodziewam się weta prezydenta wobec liberalizacji aborcji. Na szczęście Andrzej Duda będzie panował już nie tak długo, a my musimy pokazywać determinację w życiu publicznym. Jak się deklaruje, to się realizuje projekty, na ile się da. Jeśli Polki, choć pewnie to wiedzą, ale jeśli zobaczą realnie, że Koalicji Obywatelskiej zależy na ich prawach, że mamy gotową ustawę i przygotowane rozwiązania, dostrzegą, gdzie jest prawdziwy przeciwnik – czyli Andrzej Duda. To będzie klarowna informacja, kto jest po ich stronie, a kto nie. My musimy pokazać, jakie mamy pomysły, na ile jesteśmy zdeterminowani, żeby zadbać o prawa i bezpieczeństwo kobiet.

Już za rok z kawałkiem będziemy mieli innego prezydenta i mam nadzieję, że następca obecnej głowy państwa ustawę liberalizującą aborcję podpisze i tylko za taką kandydaturą będę głosowała. Taką potrzebę pokazały wybory do parLamentu i mobilizacja kobiet. Po to Polki zagłosowały 15 października, żeby to pokazać. ©℗

Not. AB