Tylko Lewica zaproponowała we wtorek poprawki do własnego projektu zmian w Kodeksie karnym, który dotyczy definicji zgwałcenia. Podczas obrad komisji dyskusja nie dotyczyła konkretnych poprawek, tylko spierano się o definicje poszczególnych słów.

Debata nad zmianami w definicji zgwałcenia w Kodeksie karnym

Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach zajmowała się we wtorek poselskim projektem nowelizacji Kodeksu karnego, który zakładają m.in. zmianę definicji zgwałcenia.

Dyskusja nie toczyła się jednak nad konkretnymi poprawkami, które złożyła wnioskodawca. Spierano się o definicje poszczególnych słów, np. czym jest "zgoda" czy "dobrowolność". Każda z osób, która zabierała głos przedstawiała swoją własną wizję poprawek oraz niezbędnych zmian w Kodeksie karnym. Dyskutowano również, czy projekt powinien być rządowy czy też pozostać projektem poselskim.

Przedstawicielka wnioskodawców Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica) poinformowała PAP, że na razie nikt inny poza nią poprawek nie zgłosił.

Powiedziała, że nowe poprawki "są rodzajem pomostu pomiędzy z jednej strony - wprowadzeniem kategorii zgody do definiowania zgwałcenia, czyli jeśli nie było zgody na seks, to jest gwałt, a z drugiej strony - tym, co jest obecnie w przepisach prawa".

Według obowiązujących przepisów za gwałt uznaje się doprowadzenie do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem, co - jak zaznaczono w uzasadnieniu do projektu - wskazuje na konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych.

Zgłoszona we wtorek poprawka zmieniłaby brzmienie art. 197 Kk. Według niej "kto bez dobrowolnej zgody innej osoby doprowadza ją do obcowania płciowego, w szczególności: przemocą, groźbą bezprawną, podstępem, wykorzystując jej bezradność, wykorzystując wynikający z upośledzenia umysłowego lub choroby psychicznej brak jej zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, wykorzystując jej krytyczne położenie, nadużywając wobec niej stosunku zależności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15".

Poza tym, "kto to bez dobrowolnej zgody innej osoby doprowadza ją", w szczególności w sposób określony w poprzednim cytowanym akapicie, "do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Proponowane zmiany w zakresie prawnym przestępstw na tle seksualnym

Inna zgłoszona we wtorek poprawka mówi, że "kto obcuje płciowo z małoletnim lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej albo doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, nadużywając zaufania lub udzielając w zamian korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Kolejna poprawka Lewicy zmierza do tego, by zmiany w Kodeksie karnym weszły w życie nie po 30 dniach od ogłoszenia, lecz po pół roku.

"Zaproponowałam także, żeby komisja kodyfikacyjna Ministerstwa Sprawiedliwości dokonała kluczowej zmiany, przeglądając wszystkie rozdziały i zmieniając nazewnictwo i słownictwo tytularne w poszczególnych rozdziałach" - powiedziała Kucharska-Dziedzic. Wspomniała, że chodzi m.in. o zmianę tytułu rozdziału 25. ustawy z dn. 6 czerwca 1997 r. z "Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności" na "Przestępstwa przeciwko autonomii seksualnej i obyczajności". "Chcemy iść w kierunku nowoczesnego myślenia. Natomiast zwrócono nam uwagę, że ta zmiana idzie zbyt daleko, co oznaczałoby zmianę wielu innych przepisów" - dodała.

"Mam nadzieję, że ten projekt nie utknie w komisji, jak to było w przypadku innych, które w poprzedniej kadencji Sejmu były kontrowersyjne dla części społeczeństwa i nie weszły pod obrady" - powiedziała Kucharska-Dziedzic. Przyznała, że bez współpracy rządu nie uda się tego zrobić. Zapewniała, że "do tej pory eksperci z Ministerstwa Sprawiedliwości służyli pomocą".

Proces legislacyjny dotyczący nowelizacji Kodeksu karnego

Pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu karnego odbyło się 7 marca.

Pierwotnie w projekcie nowelizacji zaproponowano podniesienie dolnego wymiaru kary za zgwałcenie do lat 3. Obecnie grozi za to kara od 2 do 12 lat więzienia. Jak podkreślili autorzy projektu, podniesienie dolnej granicy kary zmieni rozumienie zgwałcenia z występku na zbrodnię.

Projekt zakłada także zaostrzenie kar za doprowadzenie innej osoby do poddania się tzw. innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności. Według obowiązujących przepisów osoba popełniająca taki czyn podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Po zmianach przestępstwo to będzie zagrożone karą od 2 do 10 lat więzienia.

Zgodnie z projektowaną regulacją, takie same kary będą groziły również za zgwałcenie osoby chorej psychicznie lub niepełnosprawnej intelektualnie. Według obowiązujących przepisów, za taki czyn grozi kara pozbawienia wolności na okres od 6 miesięcy do lat 8.

Ujednolicenie kar za przestępstwa seksualne w projekcie nowelizacji

Projekt proponuje także ujednolicenie wymiaru kary za zgwałcenie osoby pozostającej w stosunku zależności bądź krytycznym położeniu oraz osoby małoletniej. Zgodnie z projektem osobie, która doprowadzi do obcowania płciowego inną osobę przez nadużycie stosunku zależności lub krytycznego położenia, grozi kara od 3 lat więzienia.

W przypadku doprowadzenia do tzw. innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności grozi kara od 2 do 10 lat więzienia. (PAP)

Autor: Magdalena Gronek

mgw/ ral/