Były wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń zeznał przed komisją śledczą, że formalnie nie brał udziału w przygotowaniu wyborów korespondencyjnych. W sposób roboczy byłem w kontakcie z zarządem Poczty Polskiej - dodał. Nie mogę potwierdzić autentyczności mejla z 30 kwietnia 2020 r. wysłanego do ówczesnego szefa KPRM Michała Dworczyka; tego typu rozmowa mogła mieć miejsce, bo był to stan świadomości, który oddawał mój ówczesny pogląd dot. wyborów - zeznał b. wiceszef MAP Artur Soboń.

Po raz drugi przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych zeznaje b. wiceszef MAP Artur Soboń. Na pierwszym posiedzeniu, po wygłoszeniu swobodnej wypowiedzi, Soboń uchylał się od odpowiedzi na pytania. Komisja złożyła wniosek o ukaranie go do Sądu Okręgowego w Warszawie, wniosek nie został jeszcze rozpatrzony przez sąd.

Soboń o przygotowaniu wyborów

Soboń został zapytany o swoją wypowiedź na posiedzeniu komisji 19 stycznia, kiedy mówił, że nie nadzorował Poczty Polskiej. Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) skonfrontował go z wypowiedziami innych świadków m.in. b. prezesa Poczty Polskiej Przemysława Sypniewskiego i b. wiceprezesa Poczty Polskiej Grzegorza Kurdziela, którzy twierdzili, że osobą, która kontaktowała się z nimi ws. wyborów korespondencyjnych z MAP, był właśnie Soboń.

"To, co wówczas powiedziałem jest całkowitą prawdą" - powiedział Soboń na posiedzeniu. Pytany był, dlaczego 19 stycznia podczas komisją zeznał: "na żadnym etapie przygotowań, nie uczestniczyłem w formalnych w obowiązkach związanych z przygotowaniem w wyborów korespondencyjnych". "Formalnie w przygotowaniu wyborów udziału nie brałem, co powiedziałem podczas posiedzenia komisji 19 stycznia, co więcej zgodnie potwierdzili to wszyscy świadkowie przesłuchiwani przez komisję" - wyjaśnił.

Joński o zeznaniach Sasina

Joński przytoczył zeznania byłego szefa MAP Jacka Sasina, który przed komisją powiedział, że Soboń był odpowiedzialny za operacyjny kontakt z Pocztą Polską w ramach MAP.

"Minister Sasin powiedział, iż oczekiwał ode mnie ogólnego spojrzenia na to, jak to wygląda, a prezes Poczty Polskiej Sypniewski, powiedział, iż ja przekazałem mu informacje, aby on zorientował się w sprawie, o co prosił mnie minister Sasin. Do tego istotnie ograniczała się moja rola" - odpowiedział Soboń.

Soboń o dwóch sposobach na zorientowanie się

Stwierdził też, że były "dwa sposoby, aby na prośbę ministra zorientować się, jak sprawy wyglądały". "Mogłem ograniczyć się do tego, aby przekazać tę wiedzę na podstawie mojego własnego przekonania, a mogłem poprosić prezesów Poczty Polskiej, abym brał osobisty udział w kilku spotkaniach, w których oni będą o tych kwestiach rozmawiać". "Te spotkania miały charakter roboczy, co zgodnie potwierdzili wszyscy świadkowie na czele z prezesem Kurdzielem" - wyjaśnił.

Soboń o słowach Sasina

Spytany, co oznaczał nadzór operacyjny, Soboń odparł, że wedle słów Sasina, nie sprawował nadzoru operacyjnego nad Pocztą, tylko "ogólny nadzór operacyjny nad tymi działaniami w ministerstwie, które są niezbędne, żeby ta współpraca z Pocztą miała miejsce". "Odpowiadając na pana pytanie: w sposób roboczy byłem w kontakcie z zarządem Poczty Polskiej" - odpowiedział Jońskiemu.

"Jak opowiadałem 19 stycznia, nie miałem formalnego obowiązku, aby uczestniczyć w przygotowaniach do wyborów korespondencyjnych, nie uczestniczyłem w formalnym przygotowaniu aktów w postaci decyzji administracyjnych, ustawy, prac nad umową, wyborem ofert, przygotowaniem rozporządzeń, co było obowiązkiem ministra aktywów państwowych" - powiedział. Dodał, że Sasin prosił go o kontakt z Pocztą, aby "z pierwszej ręki widział, jak te przygotowania wyglądają". "Mieliśmy sytuację, gdzie wszyscy w resorcie mieli dodatkowe zajęcia, bo był to okres wymagający odpowiedzialności za państwo i ciężkiej pracy" - zaznaczył.

Na posiedzeniu na prośbę przewodniczącego wyemitowany archiwalny wywiad Justyny Dobrosz-Oracz dla Wyborczej.pl z 22 kwietnia 2022, w którym Soboń odpowiadał na jej pytania o przygotowanie wyborów korespondencyjnych.

Soboń o autentyczności e-maila

Soboń został zapytany, czy potwierdza autentyczność e-maila z 30 kwietnia 2020 r., którego miał wysłać do ówczesnego szefa KPRM Michała Dworczyka, w którym negatywnie odnosił się do wyborów korespondencyjnych i że druga tura wyborów nie może się odbyć w ciągu 14 dni ze względów technicznych.

"Tak, jak mówiłem 19 stycznia, mejl został pozyskany przez państwa w sposób nielegalny, ponieważ został on wykradziony z prywatnej skrzynki ministra Michała Dworczyka. Ja dzisiaj ponownie mogę stwierdzić, że nie jestem w stanie potwierdzić autentyczności tego maila" - odpowiedział b. wiceszef MAP.

Soboń zwrócił uwagę, że cały czas posiada ten sam adres mejlowy. "Więc proszę pana przewodniczącego, żeby z większą powściągliwością niż na ostatniej komisji kierował się z ujawnianiem moich danych osobowych" - podkreślił b. wiceminister.

"Natomiast mogę powiedzieć, że rozmawiamy o tym mejlu jak o prywatnej rozmowie, której autentyczności nie jesteśmy w stanie dzisiaj potwierdzić dwóch osób z prywatnych mejli i rozmawiamy o niej tylko dlatego, że zostały wykradzione ze skrzynki pocztowej Michała Dworczyka" - powiedział Soboń.

Zwrócił uwagę, że prowadził rozmowy z "kolegami parlamentarzystami" wówczas codziennie, w różnej formie. "I tego typu rozmowa mogła mieć miejsce, bo jest to stan świadomości, który 30 kwietnia oddaje to, co ja wówczas myślałem o sytuacji związanej z wyborami korespondencyjnymi" - podkreślił b. wiceszef MAP.

Natomiast - jak dodał - "z całą pewnością nie możemy tego mejla traktować dzisiaj jako mejla, którego prawdziwość, czy autentyczność ktoś z nas może potwierdzić".

Soboń o spotkaniu w MAP

Soboń pytany był też o to, czy brał udział w spotkaniu w MAP 7 kwietnia 2020 r. dotyczącego przeprowadzenia wyborów; odparł, że wszystko wskazuje, że tak". "Jeśli (są) świadkowie, którzy zeznali, że brałem udział w tym spotkaniu, to nie mam żadnych powodów, żeby dzisiaj zaprzeczać albo nie zaprzeczać, aby to kwestionować, więc pewnie tak" - podkreślił Soboń.

Dopytywany w ilu takich spotkaniach brał udział, b. wiceszef MAP powiedział: "Nie potrafię odpowiedzieć dzisiaj, w ilu spotkaniach brałem udziałem, w kilku na pewno, a może w kilkunastu".

"Wiem z całą pewnością, że po prośbie ministra (aktywów państwowych) Jacka Sasina prosiłem, aby dołączyć mnie do jak największej liczby spotkań, które były organizowane tak, abym miał wiedzę z pierwszej ręki, abym mógł spełnić prośbę ministra Sasina" - zaznaczył Soboń.