Resort edukacji pokazał pomysł na odchudzanie podstaw programowych. Znikają m.in. nauka o cyklu miesiączkowym i wiadomości o zakażeniu toksoplazmozą.
Minister Barbara Nowacka w pierwszych dniach po wyborach zapowiadała odchudzenie podstawy programowej, czyli dokumentu, który określa, czego dokładnie powinny nauczyć się dzieci w szkole. Miała to być odpowiedź na przepracowanie uczniów. We wtorek do konsultacji trafiły pomysły na to, które wymagania z podstawy wykreślić. Uwagi można zgłaszać przy użyciu formularza dostępnego na stronach resortu edukacji.
Duże zmiany zaplanowano w podstawie z biologii. Jak zaalarmowali nas nauczyciele, usunięto z niej między innymi informacje o chorobach takich jak toksoplazmoza czy AIDS. A także naukę o cyklu miesiączkowym kobiety. Co ciekawe – jak poinformowała w czasie poniedziałkowej konferencji w Sejmie minister zdrowia Izabela Leszczyna – w tym samym czasie trwają rozmowy z MEN na temat upowszechniania wiedzy o profilaktyce zdrowotnej w szkołach.
Jak zwykle przy zmianach w podstawach duże kontrowersje wśród nauczycieli wywołała lista lektur. Z podstawy programowej do szkół podstawowych miałyby zniknąć wiersze m.in. Władysława Bełzy (autor m.in. „Kto Ty jesteś – Polak mały”), Cypriana Kamila Norwida, Jana Lechonia czy Jarosława Rymkiewicza oraz pieśni i piosenki patriotyczne. Nie będzie też „Syzyfowych prac” Stefana Żeromskiego, a „Quo Vadis” przestaje być obowiązkowe. Jeśli nauczyciel nie uzna za stosowne omawiać książki, z utworów Henryka Sienkiewicza pozostanie uczniom podstawówek „Latarnik”.
Dzieciom ma być odpuszczone też rozpoznawanie manipulacji w przekazach reklamowych. Taki sam punkt usunięto z podstawy programowej wiedzy o społeczeństwie.
Z matematyki w podstawówce ma wypaść między innymi dzielenie liczb naturalnych z resztą czy obliczanie miary kątów z użyciem ich własności. A także rachunek prawdopodobieństwa.
Chemia w szkole podstawowej ma pomijać wymaganie, by uczeń podawał różne rodzaje reakcji chemicznych, np. syntezy czy analizy. Przeformułowano też sposób podejścia do budowy atomu – uczeń nie musi już opisywać jego składu, ale za to ustalać liczbę protonów i neutronów w jądrze atomowym oraz liczbę elektronów w atomie. Z fizyki może zniknąć duża część działu optyka.
Na geografii uczniowie mają nie omawiać już osiągnięć polskich badaczy obszarów okołobiegunowych, sukcesów polskich przedsiębiorców ani relacji Polski z jej sąsiadami. Propozycja odchudzenia podstaw zakłada także usunięcie z nich wymagania, że uczeń „jest świadomy tego, że może mieć w przyszłości wpływ na rozwój społeczno-gospodarczy Polski”.
W czwartej klasie uczniowie uczą się historii według programu, który opiera się na zainteresowaniu dzieci postaciami historycznymi. Z listy osób, które trzeba omówić, proponuje się wykreślić m.in. Zawiszę Czarnego i Danutę Siedzikównę „Inkę”. W późniejszych latach uczniowie nie będą poznawali m.in. szczegółowych informacji dotyczących Księstwa Warszawskiego. Uczeń nie będzie też musiał oceniać postawy aliantów i Związku Sowieckiego względem powstania warszawskiego.
W propozycji redukcji podstawy programowej dla informatyki usunięto natomiast posługiwanie się arkuszami kalkulacyjnymi i tworzenie strony w HTML oraz punkty związane z posługiwaniem się algorytmami.
W podstawie programowej dla języków nowożytnych określono natomiast poziom, do którego mają dojść uczniowie na koniec szkoły podstawowej. Podobnie jak w poprzednich latach powinni osiągać A2, a A2+ w zakresie rozumienia odpowiedzi (w poprzedniej było to B1 dla rozumienia).
Zgodnie z zapowiedziami z programu KO „100 konkretów na 100 dni” podstawami programowymi miała zająć się Komisja Edukacji Narodowej. Takiego ciała jednak nie stworzono na etapie prac nad odchudzaniem. Kto więc się tym zajmuje?
MEN, mimo naszych pytań, przez prawie miesiąc nie chciało zdradzić nazwisk autorów propozycji. Jak słyszymy od osób zaangażowanych w proces ich powstawania, powody były prozaiczne – resort długo nie mógł znaleźć chętnych. Ostatecznie podstawy skracali głównie eksperci związani z Centralną Komisją Egzaminacyjną. Nazwiska autorów znalazły się w opublikowanym w poniedziałek dokumencie. W dużej części zajęły się tym te same osoby, które pisały programy po przeprowadzonej przez minister Annę Zalewską likwidacji gimnazjów. ©℗