Przepis o klauzuli sumienia nie obowiązuje, gdy trzeba ratować czyjeś zdrowie lub życie. Mam wrażenie, że niektórzy lekarze o tym zapominają - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską minister zdrowia Izabela Leszczyna. Pytana o samą klauzulę sumienia podkreśliła, że nie będzie nikomu "modelować" ani "łamać" sumienia. "Nie mam planów ograniczania prawa do korzystania z klauzuli sumienia przez lekarzy, ale mam zastrzeżenia" - wyjaśniła.

Minister zdrowia, pytana w wywiadzie o umożliwienie przeprowadzania aborcji do 12. tygodnia ciąży odpowiedziała, że jako szefowa MZ nie pracuje nad liberalizacją tego zabiegu. Przypomniała jednak, że są dwa projekty poselskie - jeden KO, a drugi Lewicy.

Leszczyna o liberalizacji prawa aborcyjnego

"Jako doświadczona posłanka wyrażam nadzieję, że ustawa liberalizująca prawo aborcyjne zostanie w tej kadencji Sejmu uchwalona i podpisana przez prezydenta, niekoniecznie obecnego" - powiedziała.

Podkreśliła, że takiego rozwiązania oczekują kobiety, które głosowały na partie rządzące. "Musimy to zrobić, bo - po pierwsze - trzeba zaufać kobietom. To one, nie politycy, najlepiej wiedzą, jak powinno wyglądać ich życie, czy chcą być matkami, czy są na to gotowe. A po drugie - jak się coś obiecuje, to należy tego dotrzymywać" - podkreśliła.

Leszczyna o klauzuli sumienia

Minister zwróciła uwagę, że w ostatnich latach "dochodziło do absurdalnych przypadków, w których całe szpitale powoływały się na klauzulę sumienia". Wyjaśniła, że ten problem będzie rozwiązany poprzez zmianę ogólnych warunki umów zawieranych pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a podmiotami leczniczymi.

"W umowach będzie wskazane wprost, że w przypadkach dopuszczonych w polskim prawie, jeśli szpital ma kontrakt z NFZ, to znaczy, że w koszyku świadczeń gwarantowanych ma terminację ciąży. I musi to mieć nie tylko na papierze, lecz także w rzeczywistości. Już teraz zapowiadam: jeśli ktoś chce mieć kontrakt z NFZ, musi wypełniać jego warunki" - przekazała.

Leszczyna o karach dla szpitali

Dopytywana potwierdziła, że resort będzie kontrolował szpitale, czy nie utrudniają wykonywania aborcji. Leszczyna wyjaśniła, że placówki, które będą to bezprawnie utrudniały, dostaną najpierw karę. Gdy proceder będzie się powtarzał - NFZ będzie wypowiadał umowę. Oznacza to, że szpital nie będzie dysponował publicznymi środkami na prowadzenie oddziału ginekologiczno-położniczego. Przypomniała również, że na infolinii Rzecznika Praw Pacjenta będzie można zgłosić anonimowo, że dana placówka odmówiła terminacji ciąży, mimo wskazań medycznych.

"NFZ ma obowiązek kontrolować wydatkowanie publicznych pieniędzy. I zanim powstanie zamieszanie, że Leszczyna chce nękać szpitale za odmowę dokonywania aborcji, to ja po prostu przypominam: pacjent w szpitalu ma prawo do gwarantowanych świadczeń medycznych, a wszyscy mamy obowiązek przestrzegać obowiązującego prawa. (...) Terminacja ciąży, w bardzo ograniczonym zakresie, jest w Polsce dopuszczalna. I nie ma żadnego powodu, aby ten jeden zabieg był niedostępny" - powiedziała.

Leszczyna o zastrzeżeniach do klauzuli sumienia

Pytana o samą klauzulę sumienia podkreśliła, że nie będzie nikomu "modelować" ani "łamać" sumienia. "Nie mam planów ograniczania prawa do korzystania z klauzuli sumienia przez lekarzy, ale mam trzy zastrzeżenia" - wyjaśniła.

Pierwsze zastrzeżenie, jakie wskazała jest także, że dyrektor szpitala musi tak zorganizować pracę placówki, żeby byli lekarze, którzy na klauzulę się nie powołają. "Drugie jest takie, że przepis o klauzuli nie obowiązuje, gdy trzeba ratować czyjeś zdrowie lub życie. Mam wrażenie, że niektórzy lekarze o tym zapominają" - wskazała.

Trzecie zastrzeżenie mówi o tym, że lekarz powołujący się na klauzulę sumienia powinien odnotować to w dokumentacji medycznej. Jednak, jak oceniła, dzisiaj jest to martwy obowiązek. "Zaczniemy kontrolować jego przestrzeganie" - zapowiedziała.