Warunki oraz przebieg fuzji Orlenu i Lotosu budzą kontrowersje. Prokuratura 22 stycznia wszczęła śledztwo, które może okazać się polityczną beczką prochu. Jakie są najistotniejsze fakty w sprawie?

Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie Lotosu

Jak czytamy w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa osoby działające w imieniu PKN Orlen w związku z zawartą umową sprzedaży udziałów spółki Lotos z saudyjską spółką Saudi Aramco, dopuściły się sprzedaży z pominięciem przepisów Ustawy o kontroli niektórych inwestycji oraz innych nieprawidłowości proceduralnych, zagrażających interesom Rzeczpospolitej Polskiej. Prokuratura Okręgowa w Płocku przekazała w odpowiedzi, że zgodnie z postanowieniem prokuratora z dnia 22 stycznia tego roku zostało wszczęte śledztwo w dwóch sprawach. Pierwszy mówi o czynie z art. 296 par. 1 i 3 k.k., a drugi o czynie z art. 231 par. 1 k.k. Śledztwo prokuratury ma dotyczyć umów związanych zarówno z połączeniem spółek Lotos i Orlen, jak również dotyczyło sprzedaży Lotosu.

"Jest śledztwo ws. nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez zarząd PKN Orlen i wyrządzenia znacznej szkody majątkowej oraz ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publ, w tym Prezesa UOKiK. To odp. na zawiadomienie z 16.12.2022 r." - napisała wówczas na platformie „X” Agnieszka Pomaska z Koalicji Obywatelskiej.

30 stycznia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał oświadczenie, w którym odżegnuje się od sprawczości przy ewentualnym blokowaniu inwestycji. Urząd napisał m.in.: „Prezes Urzędu ocenia wyłącznie to, czy zgłoszona inwestycja nie stanowi zagrożenia dla porządku publicznego, bezpieczeństwa publicznego, zdrowia publicznego czy projektów lub programów leżących w interesie UE. Odnosząc się do twierdzeń o konieczności zasięgnięcia przez Prezesa UOKiK przed wydaniem ww. decyzji opinii Komitetu Konsultacyjnego, o którym mowa w art. 13 ustawy o kontroli niektórych inwestycji, wskazujemy, że Prezes UOKiK nie dysponował i w dalszym ciągu nie dysponuje podstawą prawną do zwrócenia się do Komitetu Konsultacyjnego o tego typu opinię.”

Lotos dla Saudyjczyków

Saudi Aramco w w listopadzie 2022 roku kupił udziały w Rafinerii Gdańskiej. Sprawa od początku jednak budziła wątpliwości służb specjalnych, których efektem były m.in. wyrażane przez opozycję zastrzeżenia podczas obrad komisji ds. służb specjalnych. Rząd Mateusza Morawieckiego argumenty te jednak zignorował.

Największe kontrowersje budziło jednak nie pochodzenie udziałowca spoza Unii Europejskiej a zapisy umowy. Według TVN24 Saudyjczycy uzyskali prawo weta blokującego większościowego udziałowca, mimo, że sami dysponują około 30 procentami udziałów. Orlen również zobowiązał się do kupowania saudyjskiej ropy. Kara za złamanie tego zapisu jest ogromna – wynosi aż pół miliarda dolarów. Przeciwko fuzji interweniował też ambasador USA w Polsce, Mark Brzeziński. Wysłał on listów m.in. do marszałków Sejmu i Senatu, kancelarii prezydenta oraz szefów MON,BBN i MSZ. Dyplomata w listach zwracał uwagę na kluczowość zarządzania polską infrastrukturą krytyczną oraz dobre relacje Arabii Saudyjskiej z Rosją oraz potencjalne zagrożenia mogące z tego tytułu wynikać.

Przecieki raportu Najwyższej Izby Kontroli spowodowały powrót do tej sprawy. We wnioskach ma się znajdować twierdzenie, że część aktywów Lotosu została sprzedana przez PKN Orlen spółce SaudiAramco za cenę o 7,2 miliarda złotych niższą, niż wynosiła ich wartość. Polski koncern naftowy w raportach giełdowych wskazuje, że dokonał sprzedaży 30 proc. aktywów w gdańskiej rafinerii za 1,74 mld zł. Sprzedaż dotyczyła jednak nie tylko Lotosu, ale i innych spółek. Paczka aktywów sprzedana Saudyjczykom zawierała całą spółkę zajmująca się hurtową sprzedażą paliw i 50 proc. udziałów w spółce produkującej paliwa lotnicze. Łącznie, zdaniem NIK, były warte 9 mld 400 mln zł. Orlen sprzedał je natomiast za nieco ponad 2 mld 200 mln zł. Jeżeli te wyliczenia potwierdzą ekspertyzy prokuratorskiego śledztwa sprawa może stać się jedną z największych afer polskiej polityki XXI wieku.

Sprzedaż Lotosu puszką Pandory Zjednoczonej Prawicy?

Co dalej może się stać ze sprawą? Stanisław Lamczyk, poseł Koalicji Obywatelskiej nawołuje: „Trybunał Stanu dla Jacka Sasina za nadzór i inne konsekwencje względem prezesa Obajtka.” Głos ten wśród członków Koalicji 15 października nie jest odosobniony. Wielu polityków mówi o konieczności rozliczenia sprzedaży, która zdaniem NIK była kilkukrotnie niedoszacowana.

Tymczasem prokuratura Okręgowa w Płocku przekazała w odpowiedzi, że zgodnie z postanowieniem prokuratora z dnia 22 stycznia tego roku zostało wszczęte śledztwo w dwóch sprawach. Pierwszy mówi o czynie z art. 296 par. 1 i 3 k.k., a drugi o czynie z art. 231 par. 1 k.k. Pierwszy paragraf mówi o wyrządzeniu znacznej szkody majątkowej i w przypadku znacznych rozmiarów podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Z kolei drugi paragraf mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 KK) i zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3.