Po przeprowadzeniu szerokich konsultacji ze środowiskiem inwestorów i wykonawców oraz analizie europejskich sposobów prowadzenia procesu transformacji energetycznej Federacja Przedsiębiorców Polskich postuluje powołanie pełnomocnika rządu ds. inwestycji związanych z transformacją energetyczną w randze sekretarza lub podsekretarza stanu. Bez należytej koordynacji, gwarantującej spójność działań i inwestycji, setki miliardów złotych wydanych do końca dekady na transformację energetyczną mogą zostać zmarnowane.

Odblokowane środki unijne stwarzają historyczną szansę na przeprowadzenie w Polsce transformacji energetycznej, która jest niezbędna dla utrzymania konkurencyjności naszej gospodarki w kolejnych latach. Jednak nawet największe projekty nie bęnergii, nie zrealizują swojego potencjału, jeśli nie będą elementem szerszego systemu, obejmującego także sieci przesyłowe i magazyny energii. Obecnie kompetencje w zakresie planowania i realizacji projektów związanych z transformacją energetyczną są ulokowane w co najmniej sześciu ministerstwach, co sprawia, że niezbędna jest właściwa koordynacja. Koncepcja ta odwołuje się do wzorców, jakie możemy zaobserwować w krajach Unii Europejskiej. Tylko w Austrii kompetencje w zakresie realizacji projektów energetycznych będących elementami krajowego planu odbudowy i REPowerEU są skupione w jednym resorcie – federalnym ministerstwie działań klimatycznych, środowiska, energii, mobilności, innowacji i technologii. W pozostałych państwach widzimy ścisłą koordynację międzyresortową.

Stoimy nie tylko przed ogromnym wyzwaniem infrastrukturalnym, technicznym i finansowym, lecz także organizacyjnym. Strategiczne planowanie i koordynacja są niezbędne dla zapewnienia pełnej komplementarności inwestycji. Nie ma tu miejsca na silosowość i punktowe działania. Dla przykładu budowa zwiększonych zdolności wytwórczych w zakresie OZE nie przyniesie oczekiwanych korzyści bez odpowiedniej rozbudowy sieci przesyłowych, uwzględniającej lokalizację nowych farm fotowoltaicznych lub wiatrowych. Pewne inwestycje w efektywność energetyczną lub nowe źródła energii muszą być częścią szerszego ekosystemu w wymiarze ekonomicznym, aby wykazywały trwałą opłacalność. Nie można tego zagwarantować w warunkach rozproszonego i nieskoordynowanego planowania.

Tymczasem procesem transformacji energetycznej w Polsce zarządza kilka różnych instytucji. Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowiada za kształtowanie polityk i planowanie działań związanych z zieloną transformacją, jednak wydatkowanie środków europejskich w tym obszarze koordynuje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, a nadzór nad spółkami energetycznymi pozostaje w gestii m.in. Ministerstwa Aktywów Państwowych. Ważnymi podmiotami w tej dziedzinie są również Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Infrastruktury, a także nowo powstałe Ministerstwo Przemysłu. Istnieje ryzyko, że w warunkach takiego rozproszenia kompetencyjnego nie wykorzystamy pełnego potencjału środków, które zostały przeznaczone na transformację. Należy rozwiązać ten problem, zanim projekty wejdą w fazę faktycznej realizacji, a ewentualne zmiany dostosowawcze zaczną generować poważne koszty. Dlatego trzeba zapewnić koordynację działań na odpowiednim szczeblu administracyjnym.

Proces transformacji energetycznej wiąże się bowiem z szeregiem wyzwań. Podstawowym jest sama skala niezbędnych inwestycji, których wartość, zgodnie z szacunkami firmy EY, tylko do 2030 r. sięgnie 135 mld euro, czyli ok. 600 mld zł. Koszt ten obejmuje zarówno rozwój produkcji energii ze źródeł odnawialnych, jak i realizację programu rozwoju energetyki jądrowej, modernizację i rozbudowę sieci przesyłowych, inwestycje w technologie magazynowania energii i efektywność energetyczną. Istotne są również koszty związane z restrukturyzacją istniejącej infrastruktury energetycznej, przekwalifikowaniem pracowników oraz zapewnieniem wsparcia regionom zależnym od przemysłu węglowego. Oznacza to konieczność mobilizacji kapitału odpowiadającego prawie rocznym dochodom budżetu państwa w relatywnie krótkim okresie.

Na szczęście Polska w tym zakresie nie pozostanie bez wsparcia. Odblokowane już zostały fundusze z programu REPowerEU przeznaczone bezpośrednio na transformację energetyczną, zwiększanie dywersyfikacji i budowanie bezpieczeństwa energetycznego. To 2,76 mld euro w części grantowej i 22,52 mld euro w części pożyczkowej. Otwiera się również droga do wykorzystania pozostałych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy, w tym 6,26 mld euro dotacji na zieloną mobilność oraz 5,23 mld euro dotacji na zieloną energię i zmniejszanie energochłonności. Do dyspozycji będą również środki w ramach wieloletniego budżetu, które w kwocie ok. 6 mld euro mają zostać wykorzystane na realizację zadań bezpośrednio związanych z transformacją energetyczną.

Wspomniane programy mogą nie tylko wspomóc finansowo polską energetykę, lecz także przyczynić się do tworzenia nowych miejsc pracy oraz stymulować innowacje i rozwój nowych technologii w sektorze. Z roku na rok koszty, jakie będzie ponosić polska gospodarka w związku z brakiem lub nieefektywnym przeprowadzeniem transformacji energetycznej, będą coraz większe. Wystarczy wspomnieć o nadchodzącej implementacji dyrektywy CSRD, która – wprowadzając raportowanie śladu węglowego przez firmy w całym łańcuchu wartości – może skutkować coraz częstszą utratą kontraktów i źródeł finansowania przez polski przemysł. Dlatego nie możemy pozwolić sobie na ryzyko, by szansa ta została zaprzepaszczona przez nieskoordynowane działania silosowej administracji. ©℗