O to, czy jest sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której jesienią nie zostaje marszałkiem Sejmu, Czarzasty został zapytany w piątek w TVN24.
- Nie wiem, jak to będzie, bo na końcu jest głosowanie - odparł. Jak dodał, „wyobraża sobie wszystko”. Czarzasty podkreślił przy tym, że sytuacja, w której zostanie zerwana umowa koalicyjna, byłaby „bardzo trudną sytuacją”. - Niewypełnienie tej umowy koalicyjnej będziemy traktowali jak zerwanie umowy koalicyjnej - podkreślił.
- Myślę, że jesteśmy za mądrzy wszyscy, żeby do tego doprowadzić. Dzisiaj zerwiemy umowę w sprawie marszałka Sejmu, jutro w sprawie marszałka Senatu, a pojutrze w sprawie premiera. To nie są łatwe sprawy, naprawdę trzeba brać odpowiedzialność za to wszystko – powiedział Czarzasty. Wskazał, że Nowa Lewica „wypełni wszystkie zobowiązania koalicyjne”, bo „wiedziała, co podpisuje”.
Rekonstrukcja rządu. Co zakładała umowa koalicyjna?
Zgodnie z umową koalicyjną marszałkiem Sejmu do 13 listopada 2025 r. ma pozostać lider Polski 2050 Szymon Hołownia, którego później zastąpi właśnie Czarzasty. Współprzewodniczący Nowej Lewicy wielokrotnie sprzeciwiał się renegocjacji umowy. Wskazywał nawet, że "nie ma żadnych poważnych głosów, które opowiadają się za takim rozwiązaniem". Za renegocjacją umowy w części programowej opowiadał się natomiast Hołownia.
W piątkowej rozmowie Czarzasty odniósł się też do słów premiera Donald Tuska, który ocenił, że podana przez Czarzastego data rekonstrukcji rządu 22 lipca jest „nieporozumieniem”, a do rekonstrukcji dojdzie w trakcie następnego posiedzenia Sejmu przewidzianego na 22-25 lipca. - Premier ma rację. (...) Ta rekonstrukcja będzie w trakcie albo niedaleko tego Sejmu, który zaczyna się 22 lipca. I tak naprawdę o to chodziło - podkreślił.
Polityk Nowej Lewicy wypowiadał się na ten temat już wcześniej w Sejmie. - To jest właśnie taki typowy przykład, jak człowiek doda proste liczby i tego nie skomentuje. Jednym się 22 lipca kojarzy z historią Polski, premierowi - z Wedlem i czekoladą, a tak naprawdę chodzi o to, że zostało to przeniesione na ten tydzień, kiedy zaczyna się Sejm 22 lipca, a kończy się cztery dni później - wskazał.(PAP)