Ponad 50 tys. złotych brutto otrzymają niektórzy członkowie poprzedniej Rady Ministrów. Z kolei na wypłatę rzędu 20 tys. złotych brutto mogą liczyć członkowie "nowego" rządu premiera Morawieckiego. Jeszcze inne kwoty na odchodne otrzymają byli ministrowie, którzy obecnie są tylko posłami. Poniżej wyliczamy ile dodatkowych pieniędzy trafi do byłych i obecnych ministrów.

Po pierwsze, na wstępie trzeba podkreślić, że polskie prawo nie przewiduje dla Prezesa Rady Ministrów oraz poszczególnych ministrów tzw. odpraw. W treści ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe wyraźnie jest mowa nie o "odprawach", ale o "prawie do dotychczasowego wynagrodzenia" przez określony czas. Zgodnie z art. 5 ust. 1 tej ustawy, osoby, które zaprzestały wykonywania funkcji na tych stanowiskach wskutek upływu kadencji zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres:

  • jednego miesiąca - jeżeli funkcję tę pełniły przez okres nie dłuższy niż 3 miesiące,
  • dwóch miesięcy - jeżeli funkcję tę pełniły przez okres dłuższy niż 3 miesiące i nie dłuższy niż 12 miesięcy,
  • trzech miesięcy - jeżeli funkcję tę pełniły przez okres dłuższy niż 12 miesięcy.

Starzy ministrowie mogą dostać nawet 53 tys. zł brutto

Prawo przewiduje zatem, że ci ministrowie, którzy po wyborach nie wrócą do rządu, ani nie znajdą innej pracy, otrzymają jedno-, dwu- lub trzykrotność swojego dotychczasowego wynagrodzenia. Jako że standardowo wynagrodzenie ministra powiększone o dodatek funkcyjny wynosi 17 tys. 786 zł brutto, to przykładowo ustępujące minister klimatu Anna Moskwa oraz minister finansów Magdalena Rzeczkowska, które pełniły funkcje członków rządu przez ponad rok - otrzymają trzykrotność tej kwoty, zatem ponad 53 tys. złotych brutto.

Ile wyniosą wynagrodzenia członków starego rządu, a obecnie posłów?

Nieco inaczej kształtuje się sytuacja ministrów starego rządu, którzy po wyborach podjęli inną pracę zarobkową. Dla większości z nich, jeżeli w ostatnich wyborach uzyskali mandat posła, będzie to praca w Sejmie. Zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, w razie podjęcia (…) pracy niżej płatnej przysługuje przez ten okres dodatek wyrównawczy. Dodatek wyrównawczy stanowi różnicę pomiędzy wynagrodzeniem pobieranym na kierowniczym stanowisku państwowym a wynagrodzeniem pobieranym w nowym miejscu pracy.

Jako że standardowe wynagrodzenie posła wynosi 12 tys. 826 zł brutto, to różnica między pensją ministra a posła wynosi 4960 zł. Dla tych, którzy funkcję ministra pełnili przez ponad rok, a teraz znaleźli się w Sejmie, dodatek wyrównawczy wyniesie więc 14 tys. 880 zł brutto. Na wypłatę takiej sumy mogą liczyć na przykład minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Jarosław Kaczyński - jaką kwotę otrzyma?

W przypadku zaś byłego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego wyliczenia wyglądają jeszcze inaczej. Jako że Kaczyński jako wicepremier otrzymywał ministerialną pensję w wysokości co najmniej 18 tys. zł brutto, a teraz jest posłem, to po zmianie rządu przez trzy miesiące będzie przysługiwał mu dodatek wyrównawczy wynoszący prawie 5,5 tys. zł. W sumie otrzyma on więc dodatkowe 16,5 tys. zł brutto.

Wynagrodzenia na odchodne dla dwutygodniowych ministrów

Już wiadomo, że premier Mateusz Morawiecki stworzył nowy gabinet, który został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zakładając, że będzie to wyłącznie rząd dwutygodniowy, który nie otrzyma votum zaufania od Sejmu, to osobom zasiadającym w nowym rządzie będzie po ustąpieniu ze stanowisk przysługiwać wynagrodzenie tylko za jeden miesiąc.

Dlaczego wyłącznie jeden? Znów cofnijmy się do przepisów ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Zgodnie z art. 5, osoby, które zaprzestały wykonywania funkcji na tych stanowiskach wskutek upływu kadencji zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres jednego miesiąca - jeżeli funkcję tę pełniły przez okres nie dłuższy niż 3 miesiące. Jako że nowy rząd ma tylko dwa tygodnie na uzyskanie votum zaufania przez Sejmem i prawdopodobnie go nie otrzyma, to wszyscy ministrowie tzw. rządu dwutygodniowego otrzymają na odchodne po 17 tys. 786 zł brutto. - To przykład wyjątkowo irracjonalnego wyrzucania pięniędzy przez PiS - ocenił na portalu X (dawniej Twitter) związek zawodowy Związkowa Alternatywa.

Podobnie kształtuje się sytuacja osób, które zasiadały w Radzie Ministrów podczas poprzedniej kadencji Sejmu i zasiądą w niej, choćby na dwa tygodnie, ponownie. Mówimy tu m.in. o ministrze obrony narodowej Mariuszu Błaszczaku czy obecnie minister rozwoju i technologii, a wcześniej minister rodziny i polityki społecznej Marlenie Maląg. Oni również otrzymają ponad prawie 18 tys. złotych wynagrodzenia, jeśli po zaprzestaniu pełnienia funkcji w rządzie nie podejmą innej pracy. Warto przy tym zauważyć, że gdyby Błaszczaka czy Maląg nie powołano ponownie do Rady Ministrów, to otrzymaliby oni wynagrodzenia równe trzymiesięcznej pensji ministra, czyli 53 tys. zł brutto, a tak dostaną "zaledwie" 17 tys. 786 zł.

Mateusz Morawiecki - ile dostanie?

Jeszcze inna jest sytuacja prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego. Jak wyliczył portal Wprost.pl, Morawieckiemu po odliczeniu wynagrodzenia dla parlamentarzysty, diety oraz uposażenia, po ustąpieniu z funkcji premiera tzw. rządu bez większości należeć będą się dodatkowe pieniądze w wysokości ok. 23 tys. złotych.