Sejmowe uchwały dotyczące wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego to uchwały jednorazowe, nikt nie może ich odwołać, skasować i podmieniać sędziów - mówił wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

Szef klubu KO Borys Budka w czwartek w TOK FM powiedział, że uchwały unieważniające wybór sędziów TK są już gotowe, ale żeby je "szybko wykonać powinien być już nowy rząd". Wcześniej, zapowiadał rozpoczęcie naprawy wymiaru sprawiedliwości od stwierdzenia nieważność wyboru trzech sędziów TK, co byłoby wykonaniem "orzeczenia legalnego Trybunału z 2015 roku". "To oczywiste, że to może stwierdzić Sejm, bo Sejm musi naprawić grzech pierworodny popełniony w 2015 roku przez większość PiS" - mówił polityk KO.

Mularczyk w czwartek w Studiu PAP pytany o te słowa powiedział, że to zapowiedź "majstrowania" przy Trybunale Konstytucyjnym ze względu na to, że może on w przyszłości kwestionować "różnego rodzaju pomysły, które wytworzy koalicja". Przypomniał, że grzechem pierworodnym tego konstytucyjnego konfliktu był wybór w październiku 2015 roku głosami PO-PSL "dwóch sędziów z wyprzedzeniem".

Wiceszef MSZ ocenił, że sejmowe uchwały dotyczące wyboru sędziów są "uchwałami jednorazowymi" i "nikt nie może ich odwołać, skasować, podmienić sędziów".

"Sędziami w Trybunale Konstytucyjnym są osoby wybrane przez Sejm, które złożyły przysięgę przed panem prezydentem, a następnie podjęły pracę w TK. (...) Żeby być sędzią Trybunału trzeba spełnić te wszystkie elementy. Wybór przez Sejm, zaprzysiężenie przed prezydentem i podjęcie czynności w Trybunale. Nie ma żadnych innych sędziów, którzy spełnili by te funkcje, o których mówi pan Budka" - powiedział.

8 października 2015 r. Sejm VII kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu nowych sędziów TK: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami trzech sędziów kończących kadencję 6 listopada i dwóch sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.

25 listopada Sejm nowej, VIII kadencji przyjął zaproponowane przez PiS uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z 8 października. 2 grudnia Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS Julię Przyłębską, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego na sędziów TK. Tych sędziów zatwierdził prezydent Duda.

3 grudnia 2015 r. TK uznał, że poprzedni Sejm wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu); wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. TK uznał też wtedy, że prezydent ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska w wystąpieniu podczas niedawnego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK po przytoczeniu całej historii obsady Trybunału podkreśliła: "Każda próba podważenia statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, zarówno przez organy krajowe, jak i międzynarodowe, jest naruszeniem uprawnień Sejmu i Prezydenta oraz godzi w konstytucyjną zasadę podziału i równoważenia się władz".