Polacy wolą trzymać się z daleka od polityków, ale zadeklarowali, komu zaufaliby w kwestiach finansowych i komu powierzyliby dzieci.

Komu byłbyś skłonny pożyczyć pieniądze, zaprosić do wspólnego stołu, powierzyć opiekę nad dzieckiem i założyć wspólny biznes – to cztery pytania, jakie usłyszeli respondenci z sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM.

Pieniądze moglibyśmy pożyczyć Donaldowi Tuskowi, Rafała Trzaskowskiego zaprosilibyśmy na obiad i powierzyli mu opiekę nad dzieckiem, a jeśli zakładalibyśmy wspólny biznes, to z Mateuszem Morawieckim. Jarosław Kaczyński w naszym zestawieniu pnie się najwyżej na drugie miejsce – w pytaniu dotyczącym, komu byśmy pożyczyli pieniądze. W pozostałych kategoriach lider PiS znalazł się dopiero na 5–6 miejscu.

W naszym sondażu uwagę zwracają dwie rzeczy. Po pierwsze, w każdej kategorii dominowały wskazania, że żadnemu politykowi nie zaufalibyśmy w jakiejkolwiek z wymienionych kwestii. Drugie to praktyczna nieobecność polityczek w naszym zestawieniu. Jedyną kobietą wymienioną przez respondentów (wskazania spontaniczne) okazała się Beata Szydło.

ikona lupy />
Jak ufamy politykom / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Sondaż sympatii niepolitycznych

Jeśli chodzi o to, który z polityków zyskał najwięcej wskazań (co ważne – były to wskazania spontaniczne, nie z listy), to widać, że wyróżniają się tu Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. Lider PO uzyskał pierwsze miejsce (z wynikiem 14,2 proc.) w kategorii, komu pożyczylibyśmy własne pieniądze. Tuż za nim są: Jarosław Kaczyński z 12,5 proc., Rafał Trzaskowski z 9,1 proc. i Mateusz Morawiecki z 8 proc.

Do wspólnego stołu najwięcej osób (18 proc.) zaprosiłoby Rafała Trzaskowskiego, Donalda Tuska (17,1 proc.) i Szymona Hołownię (13,4 proc.). Mateusz Morawiecki znów znalazł się poza podium (11,3 proc.), a tuż za nim Jarosław Kaczyński (9,6 proc.).

Opiekę nad dzieckiem w pierwszej kolejności powierzylibyśmy Rafałowi Trzaskowskiemu (14,4 proc.), Donaldowi Tuskowi (8,6 proc.), Beacie Szydło (7,9 proc.) oraz Szymonowi Hołowni (6,3 proc.). Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki znaleźli się na dalszych miejscach, uzyskując po ok. 3 proc.

Ostatnie pytanie dotyczyło zakładania wspólnego biznesu. Tu na pierwsze miejsce wybija się Mateusz Morawiecki z 14,3 proc. wskazań, na drugim miejscu jest Sławomir Mentzen (12,2 proc.), a podium zamyka Rafał Trzaskowski (10,8 proc.).

Wyniki szczegółowe

Jeśli chodzi o wyniki szczegółowe, to np. w elektoracie w wieku 18–29 lat dobrze wypada Sławomir Mentzen. Co czwarty młody wyborca pożyczyłby mu pieniądze, a 47 proc. mogłoby założyć z nim wspólny biznes. Wyraźnie mniejszy odsetek wskazań w tej grupie na Mentzena widać w pytaniu o powierzenie opieki nad dzieckiem i zaproszenie do wspólnego stołu. Jeśli chodzi o wyborców niezdecydowanych – a to oni w dużej mierze mogą przesądzić o wyborczym wyniku w tegorocznych elekcjach – to wśród nich odsetek wskazań na żadnego polityka jest zdecydowanie największy, przykładowo to aż 76 proc. w pytaniu o to, komu pożyczyłoby się pieniądze.

Nasz rozmówca z rządu interpretuje wyniki sondażu z optymizmem. – Widać, że tamtych lubią, a nas doceniają za kompetencje – ocenia współpracownik Mateusza Morawieckiego.

Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej zauważa, że ankietowani ufają liderom opozycji. – Jeśli chodzi o kwestie związane z pieniędzmi, to ankietowani chyba dostrzegli u premiera Morawieckiego zdolność do nie zawsze etycznych metod pomnażania pieniędzy i wszyscy chcieliby się dowiedzieć, jak się robi interesy na działkach. Mentzen chce być postrzegany jako specjalista od zarabiania pieniędzy, dobrych interesów i optymalizacji podatkowej – komentuje posłanka.

Pytanie, czy dobre wyniki Donalda Tuska nie niepokoją działaczy PiS, bo w końcu lider PO jest częstym punktem odniesienia partii rządzącej w kampanii wyborczej. – Pozycja Tuska w tym sondażu martwiłaby nas, gdyby poziom wskazań na niego przekraczał 30 proc., a tak nie jest – przekonuje rozmówca z rządu.

Inny polityk Koalicji Obywatelskiej uważa, że wyniki sondażu to pozytywny sygnał, świadczący o nieskuteczności zmasowanej antytuskowej kampanii PiS i mediów publicznych. – Jeszcze dwa lata temu, gdy Tusk wracał do krajowej polityki, w badaniach był postrzegany jako polityk klasy światowej, od spraw europejskich, ale odległy od zwykłego człowieka. Liczne spotkania z wyborcami, które zorganizowaliśmy w ostatnim półroczu, wiele zmieniły w tej materii in plus. W efekcie urzędujący premier ma podobny poziom zaufania co polityk aspirujący do tej funkcji – mówi rozmówca DGP.

Partyjni liderzy mają jeszcze półtora miesiąca na przekonanie do siebie większej liczby wyborców. Dziś wiec Donalda Tuska w Gdańsku. PiS może ujawnić kształt swoich list wyborczych, ale musi gasić pożary we własnych szeregach.

Wczoraj niespodziewanie, krótko przed głosowaniem nad składem, kandydaturę do komisji ds. wpływów rosyjskich wycofał prokurator Marek Czeszkiewicz. Jeszcze przed zamknięciem tego wydania DGP nasi rozmówcy z PiS zapewniali nas, że mają w zanadrzu kolejnego kandydata i komisja powstanie. ©℗

rozmowa

Polityka bez zaufania i kobiet

ikona lupy />
prof. Adam Gendźwiłł Katedra Rozwoju i Polityki Lokalnej Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego / Materiały prasowe
Kto wypada w sondażu najlepiej, a kto zawodzi?

Poza tym, że w większości kategorii dominuje odpowiedź „żaden”, najbardziej wymowne jest to, że w każdym z pytań mamy wyraźną polaryzację. Jeśli ktoś nawiązałby jakieś relacje z politykami, to z własnego obozu. W każdym z segmentów najlepiej wypadają liderzy. Na opozycji Tusk i Trzaskowski, co jest pewną przewagą nad obozem PiS, gdzie spontanicznie przywoływanym tandemem jest Morawiecki i Kaczyński, ale odsetek wskazań tej drugiej pary jest niższy. Zaskakująco słaba jest pozycja Szymona Hołowni, który w trakcie kampanii prezydenckiej miał chyba najcieplejszy wizerunek.

Zaskakujący jest brak kobiet.

Jedyne wysokie miejsce zajmuje Beata Szydło – ale przy pytaniu o opiekę nad dzieckiem, więc bardzo stereotypowo. To badanie daje pesymistyczny obraz roli czy postrzegania kobiet w polityce. Nie są one spontanicznie przywoływane przez obywateli. Problem ma z tym także opozycja. Koresponduje to z fatalnym zdjęciem – ani jednej kobiety nie było przy ogłaszaniu paktu senackiego.

W badaniu dobrze wypadł Donald Tusk. Czy to znaczy, że kampania PiS i TVP przeciwko niemu jest średnio skuteczna?

W przypadku zwolenników PiS wszędzie tam, gdzie jest Tusk, jest zero procent wskazań. Budowa skrajnie negatywnego wizerunku lidera opozycji skierowana jest nie tyle do elektoratu opozycji, ile do zwolenników PiS, w których ma to pielęgnować strach, obawę i niechęć do Tuska. Ta strategia ma w jakimś sensie odbicie w tym, jak opozycja przedstawia Kaczyńskiego, ale mimo to widać, że w elektoracie opozycji da się znaleźć choćby śladową liczbę wyborców, którzy w jakąś relację z nim gotowi byliby wejść.

Co ten sondaż mówi nam o pozycji liderów?

To nie są pytania sondażowe, czy ludzie są skłonni na kogoś zagłosować, czy dotyczący rozpoznawalności polityków. To bardziej badanie wizerunkowe, mierzące temperaturę uczuć wyborców. Zwróćmy uwagę, że jakaś część wyborców nie chce mieć z politykami do czynienia w życiu osobistym. Traktują polityków pragmatycznie, jako decydentów z oddali, wobec których lepiej jest zachować dystans. ©℗

Rozmawiał Tomasz Żółciak
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe