Niedawna nowelizacja kodeksu karnego wykonawczego wprowadziła zasadę, zgodnie z którą na oddziałach zamkniętych osadzony ma prawo do jednego telefonu w tygodniu do rodziny oraz jednego do pełnomocnika.

Ministerstwo Sprawiedliwości, wprowadzając te przepisy, przekonywało, że zmiana leży w interesie więźniów, ponieważ do tej pory nie było regulacji na poziomie ustawowym, która określałaby minimalną liczbę połączeń telefonicznych. Kłopot w tym, że wskutek wprowadzenia owego minimalnego standardu, nawet w tych więzieniach, gdzie przed zmianą przepisów więźniowie mogli korzystać z telefonów częściej (lub bez limitów) wprowadzono zasadę jednego połączenia tygodniowo.

– Przyjęcie za wystarczający minimalnego standardu w zakresie częstotliwości prowadzenia rozmów, wyłącznie raz w tygodniu, godzi w podstawowe prawa osób pozbawionych wolności, chronione także przez art. 18 konstytucji, który ustanawia zasadę otaczania rodziny opieką i ochroną przez państwo – zwraca uwagę rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek, który wystąpił w tej sprawie do dyrektora generalnego Służby Więziennej. Ponadto taka praktyka, jak zwraca uwagę RPO, ingeruje w prawo dziecka do kontaktu z obojgiem rodziców, określone w art. 9 Konwencji o prawach dziecka.

Z kolei limitowanie kontaktów z obrońcą nie daje gwarancji należytej obrony i reprezentowania interesów osób osadzonych w toczących się postępowaniach karnych, cywilnych, administracyjnych czy tych prowadzonych przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.

– Konstytucyjne prawo do obrony należy rozumieć szeroko. Jest ono nie tylko fundamentalną zasadą procesu karnego, lecz także niezbędnym elementem demokratycznego państwa prawnego – wskazuje RPO. ©℗