Platforma Obywatelska stoi przed dylematem - jest co najmniej dwóch poważnych kandydatów na premiera: Donald Tusk i Rafał Trzaskowski - powiedział w środę na antenie Radia ZET poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras.

Zdaniem Nitrasa w Platformie "jest co najmniej dwóch poważnych kandydatów na premiera". Poseł wskazał, że chodzi o przewodniczącego PO - Donalda Tuska i prezydenta stolicy - Rafała Trzaskowskiego. W opinii Nitrasa to jednak Tusk jako szef partii "wydaje się naturalnym kandydatem na premiera". Poseł PO zastrzegł, że to "nie jest czas na dzielenie stanowisk". "Mówiąc wprost, my mamy dylemat" - dodał.

"Wydaje mi się, że ta nasza ławka jest, nie tylko jeśli chodzi o tych dwóch panów, znacznie szersza i to doświadczenie jest dużo większe niż naszych partnerów" - mówił poseł PO. "To może budzić zawiść i mam trochę żal o to do partnerów z Lewicy" - zaznaczył Nitras, odnosząc się do słów współprzewodniczącego Lewicy Razem Adriana Zandberga na temat przyszłości b. ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

Zandberg w pierwszej połowie lutego powiedział PAP, że "polityk widniejący na liście płac Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie może zostać szefem MSZ".

"Była to chęć strzelenia w kolano komuś, w kim Zandberg powinien widzieć partnera, a nie szukać wroga" - skomentował Nitras i dodał, że widzi w słowach lidera Lewicy Razem "chęć uderzenia bardziej w Platformę niż w rządzących".

Pytany, jaka będzie pierwsza decyzja rządu opozycji, Sławomir Nitras zapowiedział, że będzie ona dotyczyć związków partnerskich.

"To sprawa przenoszona w Polsce. Uszanowanie ludzi, którzy chcą żyć razem, chcą, żeby państwo rozpoznawało ich jako partnerów żyjących wspólnie. To europejski standard i to powinna być pierwsza decyzja" – stwierdził polityk PO. Jako kolejne możliwe decyzje rządu opozycji poseł wymienił finansowanie in vitro oraz ograniczenie przywilejów finansowych Kościoła.

Dopytywany o swoje słowa dotyczące „opiłowania" katolików z ich przywilejów Nitras oświadczył: "Jeśli jakiś katolik poczuł się urażony, to ja nie miałem zamiaru go indywidualnie dotknąć. Sam czuję się katolikiem. Natomiast przywileje Kościoła w Polsce to takie rozpasanie, że trzeba je upiłować".

Autor: Jan Olendzki

jko/ ann/