Mateusz Morawiecki nie jest zainteresowany obniżeniem inflacji, bo dzięki zakupionym obligacjom zarobi na wysokiej - mówili w czwartek w Sejmie posłowie KO. Premier zachęcał obywateli do kupna obligacji i pokazał, że sam nie bał się tego zrobić - odpowiadał minister w KPRM Łukasz Schreiber.

Posłowie KO: Dariusz Joński, Michał Szczerba, Wojciech Saługa, Joanna Frydrych, Tomasz Kostuś i Ryszard Wilczyński zgłosili zapytanie poselskie "w sprawie wątpliwości dotyczących prawidłowości oświadczenia majątkowego prezesa Rady Ministrów".

Joński zadając w czwartek w Sejmie pytanie nazwał premiera Mateusza Morawieckiego "obrzydliwym spekulantem i hochsztaplerem", który "nie szedł do polityki dla idei, szedł, aby spekulować na majątku państwowym". "Rok temu cały swój zgromadzony majątek finansowy przerzucił z banków i zakupił obligacje" - powiedział Joński.

"I uwaga: pan premier Morawiecki zarobi tym więcej, im większa będzie inflacja, a więc nie zależy mu na tym, żeby tę inflację zbijać, bo straci. A jak znamy Morawieckiego i jego chciwość, możemy zakładać, że pociągnie nas na dno, żeby zarobić" - mówił poseł KO.

Zapytał też ile obligacji skarbowych i za jaką kwotę zakupiła żona Mateusza Morawieckiego, z którą ma on rozdzielność majątkową. "Skoro wiedział, że inflacja będzie dwucyfrowa i sam kupował obligacje, dlaczego nie przekazał tego opinii publicznej" - pytał Joński.

Szczerba dodał, że według resortu finansów dwuletnie obligacje o stałym oprocentowaniu nie będą już dostępne. Natomiast to, co zrobił premier nazywa się "insider trading" - ocenił. Poseł przypomniał, że według oświadczenia majątkowego premiera, kupił on obligacje skarbowe za kwotę 4,6 mln zł, natomiast nie wiadomo, ile tych obligacji kupiła jego żona. Zapytał też, kiedy będzie projekt legislacyjny, dotyczący ujawniania oświadczeń majątkowych rodzin polityków.

W imieniu premiera odpowiadał minister w KPRM, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Łukasz Schreiber. "Pominę poziom emocji i jakiegoś udawanego wzburzenia, które z pytań można było odczuć" - powiedział. "Nie mam żadnych informacji na temat tego, czy żona jakiegoś ministra czy premiera kupuje obligacje Skarbu Państwa" - powiedział.

Podkreślił, że to z inicjatywy posłów PiS jest jawność oświadczeń majątkowych, a majątek premiera od wielu lat jest pokazywany w oświadczeniach majątkowych, zaś rozdzielność majątkową z żoną Morawiecki ustalił kilka lat wcześniej, niż objął stanowisko państwowe.

Schreiber pytał też posłów KO, czy uważają, że obligacje Skarbu Państwa to coś wstydliwego. "Wolelibyście rozumiem, żeby polski premier inwestował w jakieś fundusze inwestycyjne zagraniczne, albo lokował za granicą swoje środki" - mówił.

Stwierdził, że premier "od wielu miesięcy a nawet lat zachęcał, by Polacy inwestowali w obligacje". Jego postawa - dodał - pokazuje, że "sam się nie bał tego zrobić". "A już zarzucanie premierowi, że zrobił to dlatego, bo co, bo rozumiem, że uważał, iż Putin rozpęta wojnę, dlatego będzie wysoka inflacja i dlatego warto kupić obligacje, to chcecie państwo powiedzieć? Zachęcam do minimum przyzwoitości w tych wypowiedziach" - powiedział Schreiber.

Ocenił, że posłowie KO opowiadają o zakupie obligacji przez premiera, jakby to była "jakaś tajna operacja, czy też operacja dostępna tylko dla posłów albo członków Rady Ministrów". "Nie, dla każdego obywatela" - dodał. Zaznaczył, że były konferencje prasowe, na których premier namawiał obywateli do inwestowania w obligacje. "Jest to sprawa absolutnie transparentna" - powiedział Schreiber.

Dodał, że posłowie KO próbują "robić z każdej sprawy aferę i obrażać wszystkich naokoło". "Chcecie jawności? Niech lider opozycji pokazuje swoje oświadczenia majątkowe, dlaczego tego nie robi?" - dodał Schreiber zwracając się do posłów opozycji. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz