Sejm odrzucił w czwartek senackie poprawki do nowelizacji umożliwiającej wstrzymanie z urzędu wydania dziecka za granicę, które wykreślały przepisy odnoszące się do skarg nadzwyczajnych. Przepisy te pozostają więc w noweli, która trafi teraz do prezydenta.

Za odrzuceniem senackich poprawek głosowało 233 posłów, przeciw było 223, nikt nie wstrzymał się od głosu. W środę odrzucenie tych poprawek rekomendowała sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach.

Tym samym nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego pozostała w wersji przyjętej przez Sejm 7 kwietnia br. Zawiera ona przepis mówiący, że wniesienie skargi nadzwyczajnej w sprawie o odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką prowadzonej na podstawie Konwencji Haskiej z 1980 r. "wstrzymuje z mocy prawa wykonanie postanowienia w przedmiocie odebrania osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką do czasu zakończenia postępowania z tej skargi".

Wykreślenia tego przepisu chcieli posłowie KO. Poprawki w tej sprawie podczas prac legislacyjnych w Sejmie nie uzyskały jednak większości, wprowadził je natomiast Senat. "Z uwagi na to, że skargę nadzwyczajną wnosi się w terminie pięciu lat od dnia uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia, a jeżeli od orzeczenia została wniesiona skarga kasacyjna – w terminie roku od dnia jej rozpoznania, powyższe rozwiązanie może dodatkowo wydłużyć wykonanie postanowienia w przedmiocie odebrania osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką, co nie jest uzasadnione ze względu na dobro dziecka" - uzasadniał Senat.

"Senat wymierzył cios w polskie dzieci" - mówił wówczas minister w KPRM Michał Wójcik, który przygotował tę nowelizację. Jak zaznaczał nie potrafi zrozumieć "dlaczego ten przepis został przez Senat wykreślony". "To oznacza, że jeżeli Prokurator Generalny złoży skargę nadzwyczajną, żeby sprawdzić czy nie naruszono prawa, a w związku z wykreśleniem tego przepisu dziecko opuści terytorium Polski, to znaczy, że Sąd Najwyższy umorzy to postępowanie" – ostrzegał Wójcik.

Zasadniczo nowelizacja K.p.c. wprowadza instytucję obligatoryjnego wstrzymania z urzędu wykonania prawomocnego postanowienia sądu, które nakazuje w określonym terminie zapewnienie powrotu dziecka do państwa - miejsca stałego pobytu, w razie wniesienia w jego sprawie skargi kasacyjnej przez uprawniony organ. Możliwość wniesienia takiej kasacji mają Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Dziecka i Rzecznik Praw Obywatelskich.

Zgodnie z tymi przepisami, wykonanie postanowienia o wydaniu dziecka zostanie wstrzymane na żądanie organów składających kasację. Termin na zgłoszenie takiego żądania nie będzie mógł jednak przekroczyć dwóch tygodni od dnia uprawomocnienia się postanowienia, a w przypadku określenia przez sąd krótszego terminu na powrót dziecka, uprawnione podmioty będą zmuszone do szybszego zgłoszenia żądania.

Z kolei na złożenie skargi kasacyjnej skutkującej wstrzymaniem wykonania postanowienia uprawnione organy będą miały dwa miesiące od dnia uprawomocnienia się postanowienia. Skierowanie kasacji przedłuży wstrzymanie wykonania postanowienia o wydaniu dziecka do czasu ukończenia postępowania kasacyjnego w Sądzie Najwyższym. Z kolei niewniesienie skargi spowoduje, że wstrzymanie ustanie.

Uzasadniano, że taka nowelizacja jest odpowiedzią na problemy z wykonywaniem prawomocnych orzeczeń nakazujących zapewnienie powrotu dziecka do państwa będącego miejscem jego stałego pobytu na podstawie Konwencji Haskiej.

Zgodnie z Konwencją Haską, którą podpisała również Polska, dziecko uprowadzone z kraju zamieszkania - również przez jednego z rodziców - powinno jak najszybciej wrócić do swojego kraju. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ mok/