Solidarna Polska nie jest gotowa do przyjęcia projektu prezydenta ws. Sądu Najwyższego, jest on nie do zaakceptowania - mówił w środę wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Jego zdaniem, niemal wszystko w tym projekcie jest do wymiany.

W środę przed południem sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ma rozpocząć prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w Sądzie Najwyższym, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Propozycje te Sejm skierował do dalszych prac w komisji w końcu marca. Decyzją Sejmu do dalszych prac legislacyjnych miał trafić też trzeci projekt - opracowany przez Solidarna Polskę. Propozycja ta nie znalazła się jednak w porządku prac komisji. Sejm odrzucił też wtedy w pierwszym czytaniu propozycje KO i Lewicy.

Wiceszef MS był pytany w Polskim Radiu 24, czy Solidarna Polska jest gotowa przyjąć projekt prezydencki. "Solidarna Polska nie jest na to gotowa. Wielokrotnie powtarzaliśmy, że ten projekt nie jest do zaakceptowania. Jedyne co w tym projekcie jest poprawne to tytuł. Wszystko inne nadaje się niestety do wymiany, bo albo nie realizuje oczekiwań Trybunału Sprawiedliwości UE, tego nie oczekujemy albo doprowadza do chaosu w sądownictwie jeszcze głębszego niż ten, z którym mamy do czynienia, a został wywołany przez projekty zaproponowane przez prezydenta" - mówił Romanowski.

Wyraził nadzieję, że przy procedowaniu projektów ws. Sądu Najwyższego "będzie refleksja i odpowiedzialność za państwo". "Solidarna Polska zawsze chce współpracować w ramach Zjednoczonej Prawicy i mamy nadzieję, że do tej współpracy dojdzie. Nie możemy jednak pozwolić na to, żeby w obszarze, za który odpowiadamy doprowadzić do chaosu" - powiedział wiceminister.

Projekt prezydenta Andrzeja Dudy zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.

Z kolei projekt PiS zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Ponadto - według projektu - sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone.

Jeszcze we wtorek szef sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast (PiS) zapowiadał, że jego ugrupowanie jest gotowe na przyjęcie prezydenckiej propozycji w sprawie SN i będzie to projekt wiodący. Jak dodał, projekt Solidarnej Polski został odłożony "na dalszy plan".(PAP)

autor: Mateusz Mikowski