Fundacjom działającym na Ukrainie wraz ze wsparciem rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka udało się przywieść do Polski czworo dzieci wraz z rodzinami, które nie mogły samodzielnie dotrzeć do granicy – poinformowało we wtorek biuro rzecznika.

"Ukraińskie dzieci ze zbombardowanych domów dziecka, szpitali i te najpoważniej chore z hospicjów potrzebują natychmiastowej pomocy" – przekazało w komunikacie przekazanym PAP Biuro Prasowe Rzecznika Praw Dziecka.

W akcję sprowadzania dzieci i ich rodzin zaangażowane są polskie fundacje, m.in.: Fundacja Gajusz z Łodzi, Łódzkie Hospicjum dla Dzieci Łupkowa, Hospicjum Domowe Caritas w Olsztynie, Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.

"Wsparciem służy rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak, który pojechał w głąb Ukrainy i przywiózł do kraju czworo dzieci i ich rodziny. Nie byli w stanie samodzielnie dotrzeć do granicy" – podkreślono w komunikacie.

Akcję przywiezienia do Polski grupy dzieci – jak przekazało biuro – wsparły oddziały ukraińskiej samoobrony, które pokierowały kolumny samochodów RPD w taki sposób, by ominąć najbardziej niebezpieczne miejsca. W pomoc zaangażowała się także na granicy ukraińska policja, Straż Graniczna i wojsko.

Konwój został przepuszczony bez kolejki, a dzieci są już pod opieką polskich lekarzy.

"Rzecznik Mikołaj Pawlak apeluje o wsparcie, w tym również finansowe, wszystkich polskich fundacji, które zajmują się pomocą dla najmłodszych – ze środków tych opłacane są transporty chorych dzieci z Ukrainy do Polski" – zaznaczono.

Pawlak zwrócił się do ministra zdrowia i do Narodowego Funduszu Zdrowia o "sfinansowanie pobytu i leczenia w Polsce wszystkich nowych ukraińskich podopiecznych", a także podziękował wszystkim zaangażowanym w pomoc zorganizowania konwoju. (PAP)

Autorka: Aleksandra Kiełczykowska