W sprawie korekt do rządowego planu opozycja w Senacie jest zjednoczona. Co do specustawy dotyczącej muru na granicy z Białorusią tak jednomyślna już nie jest.

Choć poprawek do ustawy o Polskim Ładzie tylko w trakcie obrad senackiej komisji budżetu i finansów publicznych zgłoszono ponad setkę, to najważniejszych, co przyznają sami senatorowie opozycji, jest 10. – To nasz dekalog dobrych zmian dla podatnika – podkreśla Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny.
Najważniejsza zmiana to propozycja odsunięcia wejścia w życie ustawy o rok. To jeden z postulatów dla przedsiębiorców, którzy zwracają uwagę, że zmiany mają bardzo duży zakres, są skomplikowane i rodzą konieczność przygotowania działów księgowych i informatycznych. Obóz rządzący chciałby z kolei, by ustawa weszła w życie od stycznia, bo wtedy większość podatników odczułaby korzyści ze zmian już od początku przyszłego roku.
Reszta dekalogu przewiduje przywrócenie m.in. możliwości rozliczania się kartą podatkową, podłączenia pod ulgę dla klasy średniej emerytów i osób pracujących na umowy cywilnoprawne i przywrócenie możliwości wspólnego rozliczenia samotnych rodziców z dzieckiem. Opozycyjni senatorowie proponują także zachowanie obecnych zasad amortyzacji mieszkań i korekty w podatku minimalnym.
Jeśli poprawki z Senatu wejdą w życie, to zadowolone powinny być też organizacje pozarządowe. Odliczenie na ich rzecz z PIT miałoby zostać podwyższone z 1 proc. obecnie do 1,2 proc. To ma zrekompensować im wprowadzenie wyższej kwoty wolnej od podatku i mniejsze odpisy z tego tytułu. Podobne intencje przyświecają kolejnej poprawce, która zwiększa udział gmin, powiatów i województw w PIT ogólnie o jedną dziesiątą w porównaniu z obecnym poziomem. Oprócz tych opisanych w dekalogu zgłoszono wiele innych poprawek, w tym legislacyjnych.
– Będziemy chcieli usunąć jak największą liczbę absurdów i zapętleń. Mamy nadzieję, że PiS nie znajdzie w Sejmie większości, by nasze poprawki odrzucić – zapewnia szef senackiego klubu PO Marcin Bosacki.
Głosowania poprawek Senatu odbędą się prawdopodobnie w piątek, potem ustawa trafi do Sejmu. W PiS jest chęć, by przyjąć ją jak najszybciej, jeszcze przed końcem października, więc sejmowe głosowania poprawek planowane są także na piątek.
Resort finansów pytany o korekty Senatu odpowiada, że nie pali się do rekomendowania ich przyjęcia. Wiceminister Jan Sarnowski zwraca uwagę, że ustawa zostanie przyjęta relatywnie szybko, więc podatnicy będą mieli niemal dwa miesiące na przygotowanie się do zmian. I choć ustawa musi trafić jeszcze do prezydenta, nikt nie spodziewa się problemów z jego strony. Jeszcze w trakcie prac sejmowych prowadzone były konsultacje z Andrzejem Dudą i jego współpracownikami, by uniknąć niespodzianek na finiszu.
Wczoraj Senat zajmował się także pilną rządową ustawą dotyczącą budowy muru na naszej wschodniej granicy. Na pytania senatorów odpowiadał wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. – Wyłączamy przepisy, by ograniczyć proces przygotowania inwestycji budowlanej, by nie trwał on pięć lat. W tym przypadku jest to sytuacja ekstraordynaryjna. Zważamy na to, co jest istotniejsze: ścisłe stosowanie przepisów prawa budowlanego czy bezpieczeństwo państwa. My wybieramy bezpieczeństwo państwa i Europy jednocześnie – deklarował Wąsik.
Te argumenty jednak nie przekonują opozycji. – Rozmowy trwają, być może skończy się jak w Sejmie, czyli poszczególne ugrupowania demokratyczne w Senacie będą głosowały różnie. Jako PO jesteśmy za odrzuceniem tej szkodliwej ustawy i będzie nas obowiązywała dyscyplina w tej sprawie – mówi senator KO Marcin Bosacki. Jego zdaniem zapora będzie tylko „kolejną z flagowych inwestycji pisowskich polegających na tym, że pieniądze będą albo rozkradzione, albo zmarnowane”. – Podobna w skali inwestycja w Ostrołęce też zakończyła się zmarnowaniem prawie 2 mld zł. Skuteczną obroną granicy jest wywarcie twardej, międzynarodowej presji na Łukaszenkę, by skończył z tym sztucznym mostem powietrznym między Bliskim Wschodem a Białorusią – dodaje Bosacki.
Z kolei senatorowie PiS od początku chcieli, by ustawa wyszła z Senatu bez poprawek. – Zależy nam na czasie. To był projekt pilny, co oznacza 14 dni na rozpatrzenie tej ustawy. Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa powinno się to przyjąć bez poprawek i od razu przesłać do prezydenta. Poprawki i informacje z Biura Legislacyjnego może są ważne, ale nie na tyle, żeby tę ustawę przerzucać teraz do Sejmu, który mógłby różnie się zachować – ocenia Marek Martynowski, senator PiS.