Łukasz Mejza przystępuje do klubu parlamentarnego PiS - poinformował w poniedziałek europoseł i prezes Partii Republikańskiej Adam Bielan. Pytany o wątpliwości do oświadczenia majątkowego przyszłego wiceministra sportu, Bielan zapewnił, że Mejza nie ukrywa swojego stanu majątkowego.

"Będzie kilku wiceministrów" - odparł Bielan pytany w TVN 24, czy Kamil Bortniczuk będzie ministrem sportu, a wiceministrem Łukasz Mejza.

Dodał, że Mejza "przystępuje do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości"; potwierdził, że będzie on we "frakcji republikańskiej".

Na uwagi, że Mejza został w sierpniu br. ukarany naganą przez Prezydium Sejmu za to, że "miał problemy ze swoim oświadczeniem majątkowym" oraz że jest to "poseł, a już teraz wiceminister, który cudownie wzbogacił się w ostatnich miesiącach", Bielan odparł: "Łukasz Mejza złożył oświadczenie majątkowe, gdy tylko objął mandat posła, czyli w połowie marca (po śmierci poseł Jolanty Fedak - PAP); wątpliwości dotyczyły tego, czy musi składać oświadczenie na dzień 31 grudnia, wtedy kiedy posłem nie był".

Gdy Bielana poproszono, aby odczytał wydrukowane ze stron sejmowych oświadczenie majątkowe Mejzy, polityk przyznał, że jest "słaby w odczytywaniu zapisów pisma ręcznego". Zaznaczył przy tym, że "po to są oświadczenia jawne, żeby wszyscy mieli do nich dostęp, że wszystkie możliwe służby specjalne mogły je kontrolować, również opinia publiczna".

Na uwagę, że także służby specjalne mogą nie być w stanie odczytać tych zapisów Mejzy, Bielan odpowiedział: "No to jeżeli służby specjalne, czyli CBA, które kontroluje z urzędu wszystkie oświadczenie majątkowe, ma jakiekolwiek wątpliwości, to zgłasza się bezpośrednio do parlamentarzysty, czy radnego, czy jakiegokolwiek urzędnika, który jest zobowiązany do składania oświadczeń majątkowych".

Bielan, pytany jak to możliwe, że Mejza "nie jest w stanie powiedzieć, jaki miał majątek na 31 grudnia", odparł, że to jest pytanie do "już wiceministra Mejzy". "Nie sprawiajmy wrażenia, że Łukasz Mejza ukrywa swój majątek" - apelował.

Na uwagę, że po śmierci poseł Jolanty Fedak, Mejza "wiedząc już, że będzie parlamentarzystą, i wiedząc już, że będzie negocjował z PiS, a być może również z panem, warunki swojego uczestnictwa w koalicji rządzącej, na tyle się wzbogacił, że dzisiaj nie chce nam tego pokazać", Bielan zaznaczył, że "nie było żadnych negocjacji" z Mejzą, zanim ten objął mandat poselski. "Ja pana posła Mejzy przed 16 marca w ogóle nie znałem" - oświadczył Bielan.

Na uwagę, że z Mejzą mógł prowadzić negocjacje Bortniczuk bądź "ktoś z PiS", Bielan ocenił, że w tych pytaniach "jest zawarte bardzo poważne oskarżenie, że Łukasz Mejza, zanim objął mandat poselski - a wszedł do Sejmu z listy PSL (chociaż jako przedstawiciel bezpartyjnych samorządowców) - wzbogacił się, bo rozmawiał z obozem rządowym na temat przejścia do tego obozu". "To jest nieprawda. My takich rozmów z Łukaszem Mejzą nie prowadziliśmy" - oświadczył.

Na uwagę, że jednak Mejza "ma problem z oświadczeniem majątkowym, bo nie jest w stanie wypełnić mandatu o wykonywaniu mandatu posła i senatora, czyli podać swojego stanu majątku na 31 grudnia (ubiegłego roku)", prezes Partii Republikańskiej powtórzył, że wtedy Mejza "nie był wtedy jeszcze posłem".

Gdy Bielanowi zwrócono uwagę, że zgodnie z prawem należy podać majątek z 31 grudnia, polityk odparł: "Łukasz Mejza twierdzi, że są do tego wątpliwości prawne, że jego prawnicy mówią inaczej".

"To oświadczenie, które pan tu pokazał (Mejzy), to oświadczenie jawne, które wypełnił jako poseł. Podobne oświadczenie wypełnił, wchodząc do rządu. Nie ukrywa żadnego stanu majątkowego" - przekonywał prezes Partii Republikańskiej.

W środę prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował PAP, że ministrem sportu zostanie Bortniczuk, zaś Mejza będzie wiceministrem w tym resorcie.

W sobotę szef BBN Paweł Soloch powiedział w Programie Trzecim Polskiego Radia, że ostateczne decyzje w sprawie zmian w rządzie powinny nastąpić w ciągu kilku dni. Inny gość audycji, wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, zapytany dlaczego rekonstrukcja rządu jeszcze się na zakończyła, powiedział, że modyfikacje są wymuszone jedynie zmianami koalicyjnymi.