Część organizacji branżowych pozytywnie ocenia najnowsze propozycje rządu. Agrounia mówi o braku konkretów.

– Mamy nadzieję, że zaprezentowany program dla wsi będzie początkiem powrotu do troski o produkcyjną część obszarów wiejskich. Szczególnie cieszy odejście od postulatów związanych z piątką dla zwierząt, która była punktem zwrotnym w relacjach PiS z rolnikami – podkreśla Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i Związku Polski Przemysł Futrzarski, który wcześniej ostro krytykował działania rządu.
Rządzący zaproponowali w sobotę siedem głównych postulatów, wśród których są m.in. zmiany w zakresie ubezpieczeń upraw, wsparcie przetwórstwa, sprzedaży i produkcji żywności, zapowiedź odbudowy produkcji trzody chlewnej czy umożliwienie przejścia na emeryturę bez konieczności pozbywania się ziemi.
– To ważne kwestie, o których mówi się od lat, a pozostają nierozwiązane. Mam nadzieję, że konkretne propozycje będą wypracowane wspólnie z rolnikami. Bo to my wiemy, jak te paragrafy i artykuły wyglądają w zderzeniu z rzeczywistością. I cieszę się, że coraz częściej minister rolnictwa z nami dyskutuje – mówi Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Aspiracją rządu jest też realizacja od lat powtarzanego postulatu, jakim jest zwiększanie dopłat dla rolników – w programie uwzględniono małych i średnich – gospodarujących na areale do 50 ha. W tej kwestii zdania rolników są mocno podzielone – część opowiada się za takim rozwiązaniem, inni wskazują na jego słabe strony. – Nie można dzielić rolników w zależności do tego, iloma hektarami dysponują. Można podzielić na tych, którzy produkują żywność, i tych, którzy są jedynie beneficjentami dopłat – argumentuje Zarzecki.
Poszczególne sektory patrzą na ofertę Polskiego Ładu przez pryzmat własnych interesów. Producenci trzody chlewnej są zadowoleni, że rząd uwzględnił ich postulaty w zakresie walki z ASF. Do rolników z obszarów dotkniętych afrykańskim pomorem świń trafi 900 tys. zł dotacji na odbudowę stada, mają otrzymać też 150 mln zł na wyrównanie strat poniesionych z tego tytułu. – Dobrze, że rząd chce się zająć problemem ASF na serio, bo wcześniej mieliśmy mnóstwo uwag co do biernej postawy władz w obliczu załamania się naszej produkcji. Mamy nadzieję, że dość ogólnikowe zapewnienia przełożą się na działania – przyznaje Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG.
Podkreśla też, że dla branży ważne są ułatwienia w budownictwie. Rząd chce zlikwidować wymóg uzyskiwania pozwoleń na budowę dla obiektów gospodarskich do 300 mkw. – Naszym zdaniem ułatwienia powinny dotyczyć również większych obiektów. Proces inwestycyjny nie może trwać od trzech do pięciu lat, jeśli mamy efektywnie odbudować produkcję – argumentuje Dargiewicz.
Dla sadowników i warzywników kluczową kwestią jest zapowiedź Funduszu Ubezpieczeń Rolniczych, z którego będzie mógł skorzystać każdy chętny. – Co roku rolnicy mają duże problemy z odszkodowaniami za straty spowodowane przez pogodę. Wypłaty są zazwyczaj niesatysfakcjonujące. Prace nad nowymi rozwiązaniami są niezbędne, lecz przed nami jeszcze długa dyskusja o organizacji systemu. Najlepiej, aby był możliwie powszechny. Zwiększyłoby to pulę wpłat i zabezpieczyło wszystkich – mówi Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw. Ma on też propozycje dotyczące organizacji regionalnych centrów magazynowo-logistycznych.
Część organizacji pozostaje jednak sceptyczna co do działań rządu. Pomysły skrytykowała Agrounia, zarzucając brak konkretów i powtarzanie poprzednich obietnic.