Będę rekomendował władzom Porozumienia - bo stanowisko zarządu Porozumienia będzie wytyczną dla parlamentarzystów - głosowanie za odwołaniem Marszałek Sejmu Elżbiety Witek - poinformował w czwartek lider Porozumienia Jarosław Gowin.
W rozmowie z portalem Onet.pl Gowin został zapytany czy marszałek Witek złamała w środę prawo. W środę w Sejmie najpierw większość posłów opowiedziała się w głosowaniu za odroczeniem obrad. Marszałek Sejmu ogłosiła przerwę, następnie wznowiła obrady i poddała pod głosowanie wniosek grupy posłów PiS o reasumpcję tego głosowania, który przeszedł. Wniosek o odroczenie obrad nie zyskał w powtórnym głosowaniu większości. Obrady były kontynuowane, głosowano m.in. w sprawie noweli tzw. ustawy medialnej, która została przyjęta.
Gowin odpowiedział, że nie wie, czy marszałek Sejmu złamała prawo, bo nie jest ekspertem. "Ale na pewno złamała dobre obyczaje, na różne sposoby" - dodał. "Ja się zgłosiłem wczoraj przed ustawą lex TVN do złożenia wniosku formalnego, pani marszałek nie dopuściła mnie do głosu" - podał przykład.
Na pytanie, czy będzie głosował za odwołaniem marszałek Witek - wniosek w tej sprawie zapowiedzieli posłowie opozycji, Gowin odpowiedział, że tak.
Taką decyzję będę rekomendował władzom Porozumienia, bo stanowisko zarządu Porozumienia będzie wytyczną dla parlamentarzystów.
Odnosząc się do środowych, wieczornych wydarzeń w Sejmie stwierdził, że "to była zła noc dla Polski i dla polskiej demokracji". "Ale ten okręt jakim jest projekt polityczny Jarosława Kaczyńskiego nabiera wody, to nie jest jeszcze Titanic, który tonie, ale już wiadomo, że nie da się w żaden spójny sposób rządzić tak ekscentryczną większością, jak ta, która wczoraj przegłosowała haniebne prawo, jakim jest lex TVN" - powiedział Gowin.
Zaznaczył, że w środę w Sejmie chciał złożyć wniosek o odroczenie posiedzenia w celu zapoznania się przez wszystkich parlamentarzystów z polsko-amerykańskim traktatem o stosunkach handlowych z 1990 r., bo "są ekspertyzy prawne, które mówią, że przegłosowana wczoraj przez Sejm ustawa medialna jest sprzeczna z tym traktatem i naraża Polskę na wielomiliardowe odszkodowania wobec koncernu Discovery".
B. wicepremier zapytany, czy Amerykanie "są bardzo wkurzeni" odpowiedział, że sądzi, iż "liderzy PiS-u nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo". "Przestrzegałem, mówiłem publicznie o tym" - zaznaczył Gowin. Podkreślił, że "jeżeli mamy takiego sąsiada jak agresywna Rosja, to nie można równocześnie mieć fatalnych stosunków z Berlinem, Brukselą, a teraz popsuć sobie gruntownie stosunków z Waszyngtonem". "To jest kolejna sprawa, w której Porozumienie musiało powiedzieć: non possumus" - powiedział Gowin.
Stwierdził też, że gdyby nie został zdymisjonowany przez premiera Mateusza Morawieckiego, po środowym głosowaniu, sam złożyłby rezygnację z pełnionych w rządzie funkcji. Wyraził nadzieję, że nowelizacja tzw. ustawy medialnej zostanie skorygowana lub odrzucona w Senacie. "Jeśli przez ten miesiąc chociaż kilku posłów PiS i Kukiz'15 przemyślą do czego przyłożyli wczoraj rękę, może się okazać, że nie będzie w Sejmie większości do odrzucenia poprawek lub weta senackiego".
Na pytanie czy wyciągnie konsekwencje wobec posłów Porozumienia, którzy głosowali za nowelizacją tzw. ustawy medialnej odpowiedział, że "najcięższą konsekwencją jaka ich spotka będzie stan ich własnego sumienia". Dodał, że razem z posłami, którzy zostali w Porozumieniu będzie budował "drogę środka między PO a PiS".
Sejm uchwalił w środę wieczorem nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. Według noweli, koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Opozycji uważa, że nowelizacja wymierzona jest w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery. Według przedstawicieli PiS, nowela ma na celu m.in. uszczelnienie przepisów dotyczących udziału w mediach w Polsce kapitału z państw spoza EOG, tak by nie mogły być obchodzone.