Umówiłem się z Donaldem Tuskiem na współpracę i na pewną zamianę ról, przewodniczący Tusk zaproponował, żebym został jego zastępcą, żebym został wiceszefem PO i uznaliśmy, że taka formuła będzie dobra - powiedział w czwartek poseł Cezary Tomczyk (KO). Według niego, zmiana szefa PO była zmianą na lepsze.

W ubiegłym tygodniu Borys Budka, obecny wiceszef PO, a wcześniej także przewodniczący PO, został ponownie wybrany na szefa klubu Koalicji Obywatelskiej. Wcześniej rezygnację z tej funkcji złożył Cezary Tomczyk. Zmiany w klubie KO nastąpiły na życzenie obecnego lidera partii Donalda Tuska. Sam Tusk zapowiedział wówczas, że zamierza blisko współpracować z Tomczykiem, który miałby we wrześniu na konwencji PO zostać jednym z jego zastępców, odpowiedzialnym za kampanie wyborcze i prace sztabowe.

Tomczyk pytany w czwartek w Polsat News, czy nie było mu żal oddać stanowisko szefa klubu parlamentarnego KO odpowiedział, że umówił się z Donaldem Tuskiem na współpracę i na "pewną zamianę ról". "Przewodniczący Donald Tusk zaproponował, żebym został jego zastępcą, żebym został wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej i uznaliśmy, że taka formuła będzie dobra" - podkreślił poseł.

Pytany, czemu ma służyć ta roszada, Tomczyk odparł, że "jest to też wynik tej umowy między Donaldem Tuskiem, a Borysem Budką". "Natomiast Donald Tusk jest dzisiaj przewodniczącym PO i ma prawo do pewnych roszad i zmian. Ja postaram się jak najlepiej odnaleźć w nowej roli i też w tej współpracy" - zaznaczył poseł KO.

"Dzisiaj widać - zresztą ja nie miałem tutaj najmniejszych wątpliwości i chyba nikt w PO nie miał - że zmiana na stanowisku szefa PO, była zmianą na lepsze. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości" - oświadczył Tomczyk.

Na pytanie, dlaczego to dokonuje się na podstawie rozmów kuluarowych, a nie otwartych wyborów na przewodniczącego partii Tomczyk powiedział: "rozmawialiśmy w tej sprawie też i na Radzie Krajowej, i na Zarządzie". "Mogę tylko powiedzieć nieco tajemniczo, że wszystko w swoim czasie" - zaznaczył poseł KO.

Dopytywany, czy będzie próba potwierdzenia mandatu Tuska na przykład jesienią tego roku, Tomczyk odpowiedział, że "prędzej, czy później i tak do tego dojdzie". "My dzisiaj potrzebujemy takiego przegrupowania, które da nam możliwości wygrania tych wyborów. To jest dzisiaj dla nas najważniejsze" - podkreślił.

Roszady w klubie parlamentarnym KO to kolejny etap przebudowy Platformy po lipcowym powrocie do władzy w partii Donalda Tuska. 3 lipca na Radzie Krajowej PO rezygnację z kierowania ugrupowaniem złożył Borys Budka, a tuż po nim dwoje jego zastępców - Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz. Następnie Tuska wybrano jednym z wiceprzewodniczących partii, pełniącym jednocześnie obowiązki przewodniczącego. Budka także został wiceszefem PO.