Jest duże prawdopodobieństwo, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek do końca tygodnia ogłosi nabór na RPO - powiedział w czwartek wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-Koalicja Polska). Dodał, że słyszał, że prof. Marcin Wiącek jest gotowy, by ponownie ubiegać się o to stanowisko.

Według Zgorzelskiego, który był gościem Programu Trzeciego Polskiego Radia, "jest duże prawdopodobieństwo, że marszałek Sejmu jeszcze do końca tygodnia ogłosi nabór na rzecznika RPO, i tu duże wyrazy uznania dla pani marszałek, że nie chce doprowadzić do sytuacji, że po 15 lipca, gdy kończy się kadencja pana (Adama) Bodnara, ten urząd byłby nieobsadzony i trzeba by stosować warianty pisowsko-siłowe".

Zaznaczył, że jeśli marszałek ogłosiłaby taką decyzją, a na początku lipca sprawą zająłby się Sejm, to Senat mógłby się w tej sprawie specjalnie zebrać i dokonać wyboru rzecznika. "Tutaj wszyscy musimy być w gotowości" - podkreślił.

Pytany, czy dotychczasowy kandydat opozycji, prawnik prof. Marcin Wiącek - zgłoszony przez kluby KO, KP-PSL i Lewicy, koło Polski 2050 i Polskie Sprawy, posłów niezrzeszonych, poparty też przez część posłów Porozumienia - jest gotowy ponownie kandydować, Zgorzelski powiedział, iż "słyszał, że jest gotowy",

"Nie wypadł źle, powiem więcej: wypadł dobrze na przesłuchaniach w klubach" - zaznaczy Zgorzelski. Dodał, że z informacji kuluarowych wynika, że niektórym posłom PiS podobała się ta kandydatura i byli gotowi ją poprzeć już wcześniej, gdyby nie "rozmowy dyscyplinujące", po których zagłosowali na senator Lidię Staroń.

Pytany, czy są możliwe rozmowy z PiS, które doprowadzą do wcześniejszych uzgodnień, Zgorzelski podkreślił, że najpierw potrzebna jest rozmowa z Wiąckiem, potem wewnątrz Koalicji Polskiej, a dopiero później może dojść do zbierania podpisów i zgłoszenia kandydata. "Jeśli kandydatura, którą zaakceptuje klub PSL-Koalicja Polska, zyska poparcie klubów nie tylko opozycyjnych, to będziemy szczęśliwi" - zapewnił.

Parlament już pięciokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę obecnego RPO Adama Bodnara. Wcześniej dwukrotnie jedyną kandydatką na ten urząd była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym i piątym razem - Senat nie zgodził się, by urząd RPO objęli - powołani na to stanowisko przez Sejm: najpierw poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, a ostatnio - senator Lidia Staroń (bezpartyjna).

W ubiegłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku z 15 kwietnia ws. kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Trybunał orzekł wtedy, że przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją. Przepis ma stracić moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw, czyli 15 lipca. Jak wskazano, w tym czasie parlament powinien uchwalić ustawę, która ureguluje sytuacje, w których urząd Rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji.