Posłowie Lewicy zwrócili się do NCBiR z pytaniami o fundusze przyznane firmie TT Plast, którą według "Gazety Wyborczej" miał w przeszłości nieformalnie kierować Daniel Obajtek. W komunikacie przesłanym PAP NCBiR podkreślił, że TT Plast nie figuruje w ich bazach beneficjentów.

"Gazeta Wyborcza" pod koniec lutego napisała, że w czasach, gdy obecny prezes Orlenu Daniel Obajtek był wójtem Pcimia (w latach 2006-15, od 2007 r. jest też członkiem PiS), chciał wykończyć firmę swojego wuja. Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką TT Plast. Według dziennika, dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje; padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja. Prezes Orlenu skierował już do "GW" wezwanie przedsądowe domagając się m.in. przeprosin i zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych.

Posłowie Lewicy poinformowali w środę o podjęciu interwencji poselskiej w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju w sprawie dotacji dla firmy TT Plast.

"Mamy prawo przypuszczać, że wykorzystując swoje znajomości i koneksje (Obajtek) wykorzystał Narodowe Centrum Badań i Rozwoju do tego, żeby po prostu swoim znajomym załatwiać pieniądze z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju" - powiedział Iwaniak.

W odpowiedzi na konferencję Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zaprzeczyło, jakoby TT Plast figurowało na liście ich beneficjentów. "W odpowiedzi na zgłoszoną interwencję poselską w dniu 4 marca 2021 r. wystosowaną w sprawie dotacji otrzymanych przez firmę TT Plast, uprzejmie informuję, że podmiot ten nie figuruje w bazach beneficjentów Narodowego Centrum Badań i Rozwoju" - czytamy w komunikacie przesłanym PAP, pod którym widnieje podpis dyrektora NCBiR dr. inż. Wojciecha Kamienieckiego.

Iwaniak na konferencji stwierdził, że w ramach interwencji poselskiej razem z Tomaszem Trelą zadali szereg pytań, które mają wyjaśnić w jaki sposób i na jakie cele TT Plast otrzymało finansowanie. Posłowie chcą też wiedzieć, czy spółka wydała środki zgodnie z celem wskazanym we wniosku oraz czy była ze strony NCBiR kontrola wydatkowania przyznanych funduszy.

Trela przypomniał, że dwa tygodnie temu razem z Iwaniakiem zażądali od Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry wszczęcia z urzędu postępowania w sprawie Obajtka. "Jak widzimy po tych dwóch tygodniach prokurator Ziobro i jego stronnicy nie robią nic w tej sprawie oprócz tego, że chodzą od telewizji do telewizji i mówią jakim to Daniel Obajtek jest świetnym menedżerem i jak świetnie zarządza Orlenem. Tylko my nie mówimy o czasie, kiedy Daniel Obajtek jest prezesem Orlenu, mówimy o czasie, gdy był wójtem gminy i prowadził działalność gospodarczą" - podkreślił Trela.

Dodał, że oprócz interwencji w NCBiR wraz z Iwaniakiem podjęli ją także w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Pcim, którego wójtem był Obajtek leży w woj. małopolskim.

"Oczekujemy, że w ciągu 14 dni dostaniemy odpowiedz na 14 pytań, które wysłaliśmy i te pytania ma zarówno marszałek woj. małopolskiego jak i dyrektor NCBiR. Jeżeli w ciągu 14 dni nie otrzymamy tych odpowiedzi to przychodzimy na kontrolę poselską zarówno do urzędu marszałkowskiego jak i NCBiR" - zaznaczył Trela.

Dodał, że b. premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński mówili o prezesie Orlenu, że to jest Daniel "wszystko mogę" Obajtek. "Dzisiaj to jest Daniel +załatwiacz+ Obajtek. To jest facet, który wykorzystuje swoje koneksje, relacje biznesowe i polityczne do tego, żeby +nachapać+ garściami dla siebie i dla swoich przyjaciół" - stwierdził Trela.

Aktywność ws. Obajtka podejmowała w środę także wiceszefowa klubu Lewicy Beata Maciejewska. W Borkówku (woj. pomorskie) przedstawiła fakturę dla prezesa Orlenu na kwotę 1,560 mln zł za remont dworku i powiesiła ją na płocie. "Na ten dworek składa się dzisiaj cała Polska. Cała Polska buduje prywatny dworek Daniela Obajtka za publiczne pieniądze" - mówiła i jako przykład podawała - za doniesieniami medialnym - środki, które zostały przeznaczone na remont z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do Fundacji Pomocy i Więzi Polskiej "Kresy RP", której prezes Orlenu przekazał nieruchomość.

Obajtek w wywiadzie dla PAP oświadczył, że "Gazeta Wyborcza" "wrzuca nagrania sprzed kilkunastu lat, co do których nie ma pewności, czy nie zostały zmanipulowane". "Tę sprawę, będzie prowadził zaangażowany przeze mnie prawnik. Ja muszę się skoncentrować na tym, co zacząłem w Orlenie. Nikt mnie nie zastraszy, nie zrobię ani kroku w tył" – powiedział prezes PKN Orlen.

We wtorek pełnomocnik Obajtka mec. Maciej Zaborowski poinformował, że prezes Orlenu w wezwaniu przedsądowym domaga się od "Gazety Wyborczej" i jej dziennikarzy przeprosin, zaprzestania naruszania dóbr osobistych, usunięcia materiałów zawierających nieprawdę i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourettea. (P