Mamy zapowiedź, że może ewentualnie w kwietniu ruszą dostawy szczepionki Johnson&Johnson; to by oznaczało zwiększenie naszego komfortu - powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Zaznaczył jednocześnie, że z rezerwą odnosi się do zapowiedzi producentów szczepionek.

Niedzielski w Programie Pierwszym Polskiego Radia był pytany m.in. o szczepionkę firmy Johnson & Johnson - kiedy będzie możliwe wprowadzenie jej do procesu sczepień w Polsce.

Szef resortu zdrowia powiedział, że decyzja Europejskiej Agencji Leków (EMA) w sprawie tego preparatu spodziewana jest w połowie marca.

Podkreślił, że Polska zakontraktowała 17 mln dawek szczepionek z firmy Johnson & Johnson.

"Pojawienie się tej szczepionki byłoby czymś, co bardzo rozwiązuje nasze problemy. To jest szczepionka, która jest podobnej technologii jak AstraZeneca. Jej skuteczność jest oceniana na powyżej 80 proc. Mówię tu o skuteczności przed zakażeniem, bo oczywiście te parametry, które dotyczą ochrony przed ciężkimi dolegliwościami choroby są takie same, jak w innych szczepionkach, czyli blisko 100 procentowe" - wskazał Niedzielski.

Mamy zapowiedź, że może ewentualnie w kwietniu już te dostawy ruszą. "To by oznaczało zwiększenie naszego komfortu. Tylko że ja, z coraz większą rezerwą, odnoszę się do wszystkich takich zapowiedzi" - zaznaczył minister. Przypomniał, że producenci szczepionek z różnych powodów nie wypełniają swoich zobowiązań.

W środę amerykańska Agencja Leków i Żywności (FDA) oznajmiła, że badania kliniczne jednodawkowej szczepionki Johnson&Johnson przeciwko Covid-19 wykazały, że jest bezpieczna i skuteczna. Preparat może zostać dopuszczony do użytku jeszcze w tym tygodniu.

Preparat Johnson&Johnson/Janssen jest szczepionką wektorową i zawiera w sobie bezpiecznego wirusa, który - po podaniu do organizmu - wywołuje produkcję białka tego patogenu. W ten sposób "budzi się" układ odpornościowy szczepionego człowieka.

Szczepionka Johnson&Johnson stosowana jest już od ponad tygodnia w RPA, gdzie otrzymują ją medycy.