Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, że Lewica ma gotowe założenia projektu wprowadzającego podatek zdrowotny w miejsce obecnej składki zdrowotnej. Podkreśla, że celem jest radykalna zmiana modelu finansowania ochrony zdrowia, przy jednoczesnym zwiększeniu środków trafiających do systemu.

Lewica: likwidacja składki zdrowotnej. Co w zamian?

Polityczka argumentuje, że obecna składka jest „nielubiana i niezrozumiała”, a nowy podatek miałby być bardziej przejrzysty i sprawiedliwy społecznie. Szczegóły projektu mają zostać przedstawione w najbliższym czasie, ale – jak zapewnia – główne kierunki zostały już uzgodnione - czytamy w serwisie Interia Biznes.

Składka zdrowotna. Kto ma zapłacić więcej

Zgodnie z zapowiedziami Lewica chce „zdjąć ciężar finansowania ochrony zdrowia” z pracowników etatowych i drobnych przedsiębiorców. Większą odpowiedzialność finansową miałyby ponieść korporacje, co wpisuje się w szerszy postulat mocniejszego opodatkowania dużego biznesu.

Dziemianowicz-Bąk zaznacza, że dodatkowe środki na zdrowie nie mogą być pozyskiwane kosztem pacjentów ani poprzez cięcia świadczeń medycznych. Nowy podatek ma więc pełnić funkcję zarówno redystrybucyjną, jak i stabilizującą system finansowania ochrony zdrowia.

Składka zdrowotna. Premier obniża, Lewica likwiduje

Równolegle w debacie publicznej funkcjonuje zapowiedź premiera Donalda Tuska dotycząca ponownego podejścia do obniżki składki zdrowotnej. Szefowa resortu pracy ocenia, że propozycja Lewicy – całkowitej likwidacji składki i zastąpienia jej podatkiem zdrowotnym – nie stoi w sprzeczności z kierunkiem wyznaczonym przez premiera.

Dziemianowicz-Bąk przekonuje, że postulat „zamiast obniżać – zlikwidujmy” nie oznacza konfliktu w rządzie, lecz różne warianty tej samej dyskusji o kształcie systemu. Wspólnym mianownikiem ma być poprawa finansowania ochrony zdrowia bez ograniczania praw pacjentów do świadczeń.

Rosnąca luka w finansach NFZ

Na pilność reformy wskazują dane o narastającej luce w finansach Narodowego Funduszu Zdrowia. W 2025 roku niedobór środków ma sięgnąć około 14 mld zł, a w kolejnym roku wzrosnąć nawet do 23 mld zł.

Lewica przedstawia podatek zdrowotny jako odpowiedź na te wyzwania, która ma nie tylko zasypać dziurę w NFZ, ale też zapewnić bardziej przewidywalne i stabilne źródła finansowania w kolejnych latach.

Petru: Należałoby rozważyć propozycję Lewicy w sprawie podatku zdrowotnego

Petru pytany o to w radiowej Trójce przyznał, że należałoby rozważyć propozycję Lewicy w sprawie podatku zdrowotnego. - Bo składka zdrowotna paradoksalnie dobija małych i średnich przedsiębiorców, nie tych największych, bo oni zwykle tej składki zdrowotnej już nie płacą, albo ich to nie boli. - I doszło do sytuacji, w której podwyżka składki zdrowotnej, ta pisowska z polskiego ładu, poszła w dużym stopniu na wzrost wynagrodzeń lekarzy, pielęgniarek. Ja byłem zawsze zwolennikiem tego, żeby dobrze zarabiali. Ale na Boga, nie 200-300 tysięcy miesięcznie w systemie, który to stworzył poprzez te kontrakty pisowskie - tłumaczył.