W środę połączone izby SN zajmowały się ewentualnym odstąpieniem od zasady prawnej wyrażonej we wrześniowej uchwale Izby Pracy. Wtedy siedmioro sędziów Izby Pracy orzekło, że wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest „nieistniejący i niebyły”.

Protestujący w Sądzie Najwyższym

Posiedzenie odbywa się w największej sali Sądu Najwyższego, gdzie weszło kilka osób, które - trzymając kartki z hasłami wzywającymi do uszanowania polskiej konstytucji - głośno kwestionowały status obu izb. - To nie jest legalny sąd - stwierdzili protestujący, powołując się m.in. na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W posiedzeniu bierze udział 23 sędziów obu izb, z których większość stanowią powołani do SN po 2017 r. Sprawie przewodzi sędzia Krzysztof Wiak, kierujący pracami Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych; sprawozdawcą jest sędzia Paweł Czubik.

"Patologia w polskim systemie prawnym"

Sprawa dotyczy głośnej wrześniowej uchwały Izby Pracy SN, podjętej w poszerzonym składzie siedmiorga sędziów, której wówczas nadano moc zasady prawnej. Uchwałę 24 września podjęli sędziowie, którzy zostali powołani do SN przed 2018 r.

Istota tej uchwały sprowadza się do konkluzji mówiącej, że wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z sędziami powołanymi od 2018 r. jest nieistniejący i niebyły. Sędzia Piotr Prusinowski mówił po ogłoszeniu uchwały, że jest ona konsekwencją „całego ciągu zdarzeń prawnych, związanych z patologią, która przez lata została wprowadzona do polskiego systemu prawnego”.

Przed interwencją policji połączone izby zakwestionowały obecność prokuratorów Mariusza Kowala i Andrzeja Piasecznego, delegowanych do Prokuratury Krajowej, którzy mieli reprezentować stanowisko prokuratury w tej sprawie.

Delegacja, którą przedstawili prokuratorzy, została podpisana przez szefa Prokuratury Krajowej Dariusza Korneluka. Tymczasem – zgodnie z uchwałą Izby Karnej SN, na którą powołują się sędziowie połączonych izb – Korneluk nie jest legalnym Prokuratorem Krajowym, a więc nie mógł skutecznie delegować prokuratorów do Prokuratury Krajowej. Ich zdaniem, legalnym szefem PK jest Dariusz Barski.

Prokuratorzy odpowiedzieli, że mają formalne upoważnienie od Prokuratora Generalnego w tej sprawie i że – ich zdaniem – to w pełni wystarcza do udziału w posiedzeniu. Poinformowali też o złożeniu wniosku o wyłączenie 25 sędziów obu izb.