– W niedługim czasie pan prezydent chce powołać Radę ds. Naprawy Ustroju Państwa, której zadaniem będzie m.in. opracowanie projektu ustawy dotyczącej KRS, aby mogła ona być zaprezentowana najpóźniej w styczniu przyszłego roku – zdradza DGP Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta. Minister dodaje, że kierunek zmian proponowanych przez prezydenta będzie szedł w poprzek tych, które zakłada Ministerstwo Sprawiedliwości.
Prezydent odrzuca pomysły Żurka
– Jestem zdania, że projekt powinien iść w stronę demokratycznego wyboru sędziów przez Sejm, a nie wyboru sędziów przez sędziów. Trzeba pochylić się nad procedurą, w jakiej Sejm wyłaniałby członków KRS spośród sędziów, i sposobem wyboru kandydatów ze środowiska sędziowskiego, w tym ilu sędziowskich głosów potrzeba, żeby kandydatura została zgłoszona do Sejmu. Propozycje, o których mówi minister Żurek, to kontynuacja chaosu bezprawia, segregacji sędziów na lepszych i gorszych. Minister mówi o praworządności, a dyskryminuje sędziów powołanych zgodnie z prawem. To hipokryzja – komentuje.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przedstawił na początku października długo zapowiadany projekt nowelizacji ustawy o KRS. Zakłada on m.in., że członków KRS będą wybierać wszyscy sędziowie, a nie, jak dotychczas, Sejm. Ustawa przewiduje również, że będą mogli do niej kandydować również sędziowie awansowani przez obecną Radę, a zasiadający w KRS będą mogli awansować na wyższe stanowiska sędziowskie.
Projekt ministra wzbudził zastrzeżenia w samym środowisku sędziowskim. Chodzi o kwestie awansów, które członkowie KRS otrzymywaliby np. z sądu rejonowego do apelacyjnego dzięki kolegom z Rady. Zmiany, które chce wprowadzić Żurek, krytykuje też Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Otoczenie prezydenta uważa, że szef resortu sprawiedliwości działa w sposób niekonstytucyjny i tym argumentuje zeszłotygodniowy brak podpisu prezydenta pod awansami 46 sędziów. Blokowanie nominacji sędziowskich jest kolejną odsłoną wojny dwóch ośrodków władzy.
Albo ustawa, albo referendum
Spór o kształt wymiaru sprawiedliwości między rządem a prezydentem nie porządkuje chaosu w prawie, tylko go pogłębia. Już teraz można przewidzieć los prezydenckiego projektu ustawy o KRS. Jeden z naszych rozmówców z otoczenia prezydenta, zapytany o to, co zrobi głowa państwa, gdy większość sejmowa nie przyjmie prezydenckiego projektu, mówi, że taki scenariusz też jest brany pod uwagę. – Prezydent użyje na początku roku straszaka w postaci referendum. Niech Polacy odpowiedzą na pytanie, czy chcą, żeby sędziowie byli wybierani przez kastę, czy przez demokratycznie wybrany Sejm – mówi.
– Wiemy, jakim powodzeniem w Polsce cieszą się referenda. Liczymy na to, że nie będziemy musieli go organizować. Proponując referendum, pokażemy, że prezydent liczy się z głosem Polaków – kwituje polityk. Przedstawiciele koalicji rządzącej, do których zwracaliśmy się z prośbą o komentarz, powiedzieli, że nie chcą oceniać prezydenckiego pomysłu, zanim nie zostanie on ogłoszony przez głowę państwa. ©℗