Przegrana kandydata KO rozbudziła nadzieje opozycji na zmianę premiera. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował powołanie „rządu technicznego”. Z kolei Tusk ogłosił „nowe otwarcie” dla koalicji rządzącej, które wiąże się również z rekonstrukcją rządu. Liderzy koalicji rządzącej spotkali się w poniedziałek, by ustalić, co dokładnie znajdzie się w środowym wystąpieniu Donalda Tuska. Co ważne, kilka dni wcześniej premier poprosił wszystkie ugrupowania o przedstawienie propozycji pięciu kluczowych - z ich perspektywy - projektów ustaw.

W przeddzień głosowania nad wotum zaufania przedstawiciele PiS zainicjowali akcję „Tusk do dymisji”. Zorganizowali siedem konferencji prasowych przed siedzibami kluczowych resortów, argumentując, dlaczego - ich zdaniem - obecny rząd powinien ustąpić. Pojawili się m.in. przed ministerstwami sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji, spraw zagranicznych, finansów, edukacji, zdrowia i przed KPRM.

Expose premiera. Osiągnięcia i plany koalicji

Z ustaleń DGP wynika, że premier w dzisiejszym wystąpieniu zaprezentuje priorytetowe projekty, które rząd zmierza zrealizować do końca roku, a także podkreśli najważniejsze osiągnięcia. Tych, jak słyszymy, w KO nie brakuje. Poseł Patryk Jaskulski wylicza: uszczelnienie granicy, skuteczne działania w ramach programu Tarcza Wschód, w tym nowe fortyfikacje i pozyskane środki z UE, modernizacja i kontynuacja zbrojeń. Zwraca też uwagę na wymiar ekonomiczny. - Stabilizacja sytuacji gospodarczej: brak nagłych zmian podatkowych, obniżenie składki zdrowotnej [tej nie podpisał prezydent - red.], postęp z pakietem deregulacyjnym, niskie bezrobocie, wzrost PKB i wyhamowanie inflacji. To obiektywne, pozytywne dane – mówi DGP. Dodatkowo zwraca uwagę na podwyżki dla nauczycieli i pracowników budżetówki, program in vitro i utrzymanie świadczeń socjalnych. - Sukcesów jest sporo, więc premier może mieć długie wystąpienie - wskazuje.

- To nie był stracony czas dla Polski, a okres stabilizacji i wprowadzenia ważnych reform, mimo trudnej współpracy wewnątrz koalicji. Dzięki podjętym działaniom obywatele mogą czuć się bezpieczniej – zaznacza Jaskulski. Przyznaje, że nie wszystkie obietnice zostały zrealizowane, ale - w jego ocenie - rząd ma się czym pochwalić, a wybór nowego prezydenta nie zmienia układu sił w parlamencie.

Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy zwraca uwagę na osiągnięcia ministrów z jej ugrupowania. Wymienia m.in. rentę wdowią, urlopy dla rodziców wcześniaków, wyższe świadczenia z funduszu alimentacyjnego i zaliczenie do stażu prowadzenia jednoosobowej działalności czy pracy na zlecenie. - Istotna jest też kwestia zdrowia psychicznego młodzieży i wszystkie działania MEN, które przyczyniły się do tego, że liczba prób samobójczych wśród najmłodszych spadła. Kobiety cieszą się bezpłatnymi badaniami prenatalnymi czy zmianą definicji gwałtu. Mieszkalnictwo i zagwarantowanie środków na budownictwo społeczno-komunalne, teraz czekamy jedynie na podpis ministra rozwoju oraz gotową przecież ustawę Kukuckiego - wskazuje.

Na podobne kwestie zwraca uwagę Ewa Szymanowska z Polski 2050, która - w kontekście ostatnio zrealizowanych inicjatyw - wskazuje m.in. ustawę o jawności cen mieszkań.

Rząd w ogniu krytyki. Opozycja nie odpuszcza

Ale premier będzie musiał zmierzyć się też w Sejmie z krytyką. - Uważamy, że to bardzo zły rząd, który działa na szkodę państwa polskiego - ocenia Anna Gembicka z PiS. Argumenty? - Wystarczy spojrzeć na ostatnie dni, prawie codziennie dowiadujemy się o opóźnieniach w realizacji kontraktów zbrojeniowych. Dochodzi też do opóźnień lub niekorzystnych zmian w kluczowych inwestycjach, takich jak CPK - wskazuje. Przekonuje, że rząd podejmuje również "szkodliwe decyzje” w obszarze edukacji i zawodzi na arenie międzynarodowej. - Całkowicie zmarnowana została polska prezydencja w UE. Rząd nie potrafi zbudować mniejszości blokującej ani skutecznie bronić interesów Polski w ramach wspólnej polityki rolnej - komentuje.

Gembicka spodziewa się, że w expose „znów usłyszymy deklaracje bez pokrycia, mające jedynie zamydlić oczy Polakom”. - A jeśli rząd uzyska wotum zaufania, ta koalicja będzie po prostu trwać, bez realnych działań, bez efektów, politycznie rozkładając się od środka - dodaje.

Słów krytyki pod adresem koalicji rządzącej nie szczędzi też partia Razem. - To rząd rozczarowania. Miał ogromny kredyt zaufania społecznego i wielkie nadzieje, które w nim pokładano, a mimo to roztrwonił je, powielając schematy znane z rządów PiS. Zamiast pracować na rzecz obywateli, skoncentrował się na obsadzaniu stanowisk w spółkach Skarbu Państwa i agencjach podległych ministerstwom - komentuje posłanka Marcelina Zawisza.

Grzegorz Płaczek z Konfederacji głosowanie nad wotum zaufania uważa za polityczny spektakl. - Premier stara się zdyscyplinować koalicjantów i uzyskać mandat poparcia dla swoich dalszych działań. Ta koalicja nigdy nie powinna była powstać. Ale premier z pewnością wotum zaufania uzyska, choć Konfederacja nie przyłoży do tego ręki. Czeka nas dalsza stagnacja. Szkoda Polski - kwituje. I rzeczywiście - nic nie wskazuje na sejmowy przełom. Liczby sprzyjają koalicji, a premier już zaplanował kolejne obrady rządu na czwartek.