Radni PiS, którzy mają samodzielną większość w Radzie Miasta Białystok, chcą obniżyć pensję prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu. Uważają, że za mało pracuje, do tego po raz drugi nie otrzymał absolutorium.

Prezydent Truskolaski mówi, że to zemsta za to, że jest prezydentem wybranym w wyborach bezpośrednich i nie jest z PiS.

O punkt ws. obniżki wynagrodzenia prezydenta - na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości - rozszerzony został porządek obrad rozpoczętej w miniony poniedziałek sesji białostockiej rady, która to sesja będzie dokończona 5 października. Wtedy też radni zajmą się tym wnioskiem.

Formalnie to uchwała o ustalenie wynagrodzenia prezydenta, co jest kompetencją rady. Zgłaszając taki wniosek radny PiS Krzysztof Stawnicki mówił, że sprawujący urząd przez trzecią kadencję, Tadeusz Truskolaski ma wynagrodzenie "w zasadzie w najwyższej granicy".

"Docierają do nas sygnały od mieszkańców, że w urzędzie praktycznie pierwszy wiceprezydent sprawuje władzę nad naszym miastem; pana prezydenta praktycznie nie ma. Dodatkowo już drugi raz pan prezydent nie dostał absolutorium" - podkreślił Stawnicki.

"Uważamy, jako klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, że maksymalne wynagrodzenie, patrząc na wkład pracy pana prezydenta w sprawy naszych mieszkańców jest, z naszej perspektywy, niezadowalający" - mówił Stawnicki, argumentując składany wniosek.

Anna Augustyn, szefowa klubu radnych komitetu Tadeusza Truskolaskiego podkreśliła, że "to kolejne uderzenie w pana prezydenta, zupełnie nieuzasadnione". W 28-osobowej radzie klub liczy 5 osób. "Nie rozumiem państwa postawy, nie rozumiem państwa postępowania, nie widzimy powodów, dla których należałoby przyjąć taki projekt uchwały" - dodała Augustyn. Uznała to za działanie polityczne.

Radni głosami klubu PiS wniosek o wprowadzenie tego punktu pod obrady na 5 października został przyjęty.

Prezydenta Truskolaskiego na poniedziałkowej sesji nie było; przebywał za granicą. W środę powiedział dziennikarzom, że działanie radnych PiS uważa, za "małostkowe", "polityczne". Podkreślał, że w ostatnich latach nie ubyło, a wręcz przybyło obowiązków i zadań, bo od lipca 2015 r. jest o jednego wiceprezydenta miasta mniej. Obecnie jest ich trzech. Oszczędności z tym związane wyniosły dotychczas 200 tys. zł brutto - mówił Truskolaski.

Według opublikowanego w Biuletynie Informacji Publicznej miasta oświadczenia majątkowego dochód prezydenta Tadeusza Truskolaskiego z Urzędu Miasta w 2015 r. wyniósł blisko 157,9 tys. zł. Prezydent powiedział, że od dziewięciu lat jego pensja jest taka sama.

"Radni chcą za wszelką cenę zaszkodzić prezydentowi miasta, przypominam wybranemu w bezpośrednich wyborach. Nie mogą pogodzić się z tym, że w mieście takim jak Białystok rządzi ktoś, kto nie jest z PiS" - komentował Truskolaski. Przypomniał, że dwukrotnie radni nie udzielili mu absolutorium. Wcześniej wielokrotnie oceniał, że stało się to nie z powodów merytorycznych, a politycznych.

"Kiedy w kraju jest akcja +koryto plus+, kiedy rozdaje się państwowe pieniądze na prawo i lewo, to oznacza, że mierzy się po prostu różną miarą" - mówił dziennikarzom Truskolaski.

Prezydent argumentował również, że z lektury prasy regionalnej można się dowiedzieć, że samorządowcy z gmin ościennych pod Białymstokiem mają porównywalne zarobki co prezydent Białegostoku, a niektórzy nawet "wyższe".

"Kiedy obsadza się spółki skarbu państwa +Misiewiczami+, którzy nie mają kompetencji, których jedyną zasługą jest przynależność do partii i noszenie teczki za jakimś posłem czy senatorem, to oczywiście to, co proponują radni PiS oczywiście zakrawa na ironię lub na słabej jakości komedię" - dodał Truskolaski. Według niego "małostkowe karanie" go przez radnych PiS "można potraktować wyłącznie jako dintojrę, czyli coś co ma być zemstą za to, że jest prezydentem wybranym w bezpośrednich wyborach".

Prezydent pracuje również na Uniwersytecie w Białymstoku. Podkreślał, że pracuje tam od czasu zakończenia studiów i jest to jego pierwsza praca i ma nadzieję, że "ostatnia". Mówił, że wykłada tam po godzinach pracy w urzędzie, jako prezydent ma nienormowany czas pracy i obowiązki urzędowe kończy często wieczorami.

PiS ma w białostockiej radzie miasta samodzielną większość - obecnie 16 spośród 28 radnych - i jest w opozycji do urzędującego trzecią kadencję prezydenta Truskolaskiego. Platforma Obywatelska ma 6 radnych, klub Tadeusza Truskolaskiego - pięciu, zaś SLD - jednego. (PAP)