Ruch Gołos, który prowadził w Rosji niezależny monitoring wyborów, ocenił w poniedziałek, że w trakcie niedzielnych wyborów do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu, mniej było "bezpośrednich fałszerstw", a więcej naruszeń w okresie kampanii przedwyborczej.

"Poważnych bezpośrednich fałszerstw" było mniej niż podczas wyborów do Dumy w 2011 roku - uznał Gołos w komunikacie ogłoszonym po wyborach. Jednak - jak dodał - na przebiegu kampanii negatywnie odbiło się stosowanie różnych administracyjnych narzędzi wpływu, w tym pośrednie agitowanie za rządzącą Jedną Rosją czy przeszkadzanie w agitacji kandydatom opozycji. W tegorocznej kampanii administracja oddziaływała w mniejszym stopniu w samym dniu głosowania, a w większym - na poprzedzających go etapach procesu wyborczego.

Obserwatorzy uznali, że w regionach kraju praktyką pozostaje ingerowanie przez urzędników organów państwowych w pracę komisji wyborczych i w proces selekcji kandydatów. "W toku całej kampanii wyborczej naruszana była zasada równości. Na rzecz interesów partii Jedna Rosja aktywnie wykorzystywano zasoby państwowe i publiczne: budynki, lokale, środki transportu, media", a "urzędnicy wszystkich szczebli, szefowie organizacji i przedsiębiorstw prowadzili agitację za Jedną Rosją" - głosi raport.

Zdaniem obserwatorów na mniejszą skalę niż w 2011 roku dochodziło w wyborach do działań niezgodnych z prawem, przy czym w części komisji wyborczych odnotowano podrzucanie kart do głosowania, kilkakrotne głosowanie w różnych komisjach, niezgodną z prawem agitację. Gołos otrzymał blisko 1800 zgłoszeń o możliwych naruszeniach i przekazał je Centralnej Komisji Wyborczej. Obserwatorzy uznali, że wyborów wciąż nie można określić jako wolne i sprawiedliwe.

Swoją ocenę wyborów ogłosiła w poniedziałek Rada ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Rosji. Jej szef Michaił Fiedotow uznał, iż wybory odbyły się w sposób prawomocny, a ich wyniki są wiarygodne. "Inna sprawa, że w poszczególnych komisjach wyborczych, może i okręgach jednomandatowych, trzeba będzie sprawdzić sygnały o naruszeniach" - przyznał Fiedotow.

Zaznaczył, że potrzebne jest rozwijanie społeczeństwa obywatelskiego, które będzie mogło stworzyć optymalny system wyborczy.

Według danych CKW po przeliczeniu ponad 90 proc. głosów w niedzielnych wyborach zwyciężyła Jedna Rosja, zdobywając 343 mandaty w 450-osobowej Dumie Państwowej. Do parlamentu wejdą też reprezentowane w niej dotąd trzy partie: Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (42 mandaty), populistyczno-nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji Władimira Żyrinowskiego (39 mandatów) i socjalistyczna Sprawiedliwa Rosja (23 mandaty). Pozostałe partie nie przekroczyły 5-procentowego progu, jednak dwie wprowadzą po jednym deputowanym z okręgu jednomandatowego; do Dumy wejdzie też jeden kandydat niezależny.