3,6 proc. wyniesie w 2025 r. wzrost produktu krajowego brutto – wynika z zebranych przez DGP od dziewięciu krajowych banków prognoz przedstawionych w okresie przedświątecznym. Przewidywania wahają się od 3,2 proc. w przypadku ING Banku Śląskiego do 4 proc. w przypadku Banku Pekao.
Ekonomiści są zgodni co do jednego: rozpoczynający się rok pod względem tempa wzrostu gospodarczego będzie wyraźnie lepszy od poprzedniego. Średnia szacunków wzrostu PKB w 2024 r. to obecnie 2,8 proc.
Najmocniejszego przyśpieszenia oczekują analitycy Banku Handlowego. Ich zdaniem w 2025 r. gospodarka może urosnąć o 3,8 proc., a w minionym roku PKB zwiększył się o 2,5 proc.
„Przy niesprzyjającym otoczeniu zewnętrznym jest to całkiem dobry wynik, po raz kolejny potwierdzający, że zdywersyfikowana struktura gospodarki chroni ją przed niekorzystnymi szokami. Z drugiej strony wzrost w ostatnich kwartałach okazał się mimo wszystko niższy, niż oczekiwaliśmy na początku roku, i choćby dlatego był on rozczarowujący” – napisali w komentarzu.
Konsumpcja w 2025 r. : lepiej, ale tak samo
Słabiej od oczekiwań wypadała w ostatnich kwartałach zwłaszcza konsumpcja. W całym 2024 r. wydatki były według analityków o 3,1 proc. wyższe niż rok wcześniej. Średnia prognoz na 2025 r. mówi o wzroście na poziomie 3,2 proc.
Tu analitycy różnią się w ocenach. Część banków, jak Pekao czy Santander, jest zdania, że w nowym roku popyt konsumpcyjny może rosnąć nawet minimalnie wolniej niż w roku poprzednim. Nie będzie to jednak oznaczało tragedii.
„Zanik wzrostu konsumpcji prywatnej w III kw. 2024 r. po zaskakująco mocnej pierwszej połowie roku sprowokował hipotezy o «śmierci konsumenta», które w naszej ocenie są przedwczesne. Od strony dochodowej gospodarstwa miały wciąż wszystko, czego trzeba, żeby utrzymać solidną dynamikę konsumpcji w III kwartale. Ich dochody nadal będą rosły w ujęciu realnym (choć nieco skromniej) w 2025 r. Powrotu do dwucyfrowej dynamiki dochodów realnych nie będzie, ale podstawa do oczekiwania dalszego solidnego wsparcia wzrostu gospodarczego przez konsumentów już tak” – skomentowali ekonomiści Santandera.
Są jednak i takie instytucje, które oczekują przyspieszenia wzrostu konsumpcji do 3,5–3,6 proc. Według ekonomistów Banku Gospodarstwa Krajowego już końcówka 2024 r. powinna przynieść wyraźną poprawę, co sprawi, że stanie się ona głównym motorem ożywienia. Optymistyczne prognozy wspierają „względnie dobre nastroje konsumenckie”.
Wydatkom sprzyjała dobra kondycja rynku pracy. Ekonomiści oceniają, że poziom zatrudnienia w 2024 r. nieznacznie się obniżył, ale na 2025 r. oczekiwany jest już jego wzrost w podobnej skali. Jeśli w rozpoczynającym się roku będziemy mieć wrażenie, że sytuacja nie jest tak dobra jak poprzednio, to za sprawą wolniejszego tempa wzrostu wynagrodzeń. W 2024 r. średnia płaca urosła zdaniem analityków o 13 proc., a w 2025 r. będzie to już „tylko” 8 proc. Tyle że przed 2021 r. wzrost średniej płacy był bliższy 5 proc. Z tej perspektywy spodziewany wynik trudno uznać za niski.
Inwestycje napędzą wzrost gospodarczy w 2025 r.
Głównym motor wzrostu gospodarczego w 2025 r. to jednak nie konsumpcja, ale inwestycje. Średnia prognoz nakładów na środki trwałe przekracza 8 proc., gdy szacunki dotyczące dynamiki w 2024 r. nieznacznie przekraczają 1 proc.
„Na 2025 r. przypadnie szczyt wydatków z Krajowego Planu Odbudowy (ich pula na lata 2024–2026 to równowartość ok. 12 proc. prognozowanych inwestycji), rozpędu nabiorą też napływy środków z polityki spójności 2021–2027, a duże potrzeby transformacyjne zestawione z poprawą wyników finansowych firm powinny zapoczątkować ożywienie inwestycji prywatnych, niezwiązanych ze środkami Unii Europejskiej” – wyjaśniają ekonomiści PKO BP, którzy spodziewają się wzrostu w całym 2025 r. o 8,7 proc.
Stopy zejdą niżej
Trend inflacyjny na pozór w 2025 r. będzie wyglądał gorzej niż rok wcześniej, bo średnia inflacja zdaniem analityków okaże się wyższa. To jednak głównie zasługa pierwszych miesięcy nowego roku z tempem wzrostu cen konsumpcyjnych przekraczającym 5 proc. w ujęciu 12-miesięcznym. To w pewnej mierze efekt statystyczny wynikający z porównania z niskimi odczytami z początków 2024 r. (inflacja spadła wtedy w okolice 2 proc.). Druga połowa nowego roku powinna przynieść wyhamowanie tempa wzrostu cen w okolice 4 proc., a być może nawet poniżej.
Celem Narodowego Banku Polskiego jest inflacja na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym pasmem odchyleń o 1 pkt proc. w dół i w górę. Pod koniec roku inflacja zbliży się do górnego pułapu odchyleń.
Ale już kilka miesięcy wcześniej Rada Polityki Pieniężnej powinna wrócić do obniżania stóp procentowych (obniżki mieliśmy we wrześniu i październiku 2023 r.). Prognozy analityków rozkładają się w taki sposób, że jako niemal równe można ocenić szanse, że główna stopa NBP, która obecnie wynosi 5,75 proc., na koniec 2025 r. znajdzie się na poziomie 4,5 proc. i 4,75 proc.
Pod uwagę wzięliśmy opublikowane w grudniu prognozy następujących instytucji: Alior Bank, Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Handlowy, Bank Millennium, Bank Pekao, ING Bank Śląski, mBank, PKO BP i Santander Bank Polska. ©℗