Turecka policja użyła gazu łzawiącego, by rozpędzić kilkudziesięciu działaczy ruchów LGBT, który zebrali się w niedzielę w centrum Stambułu. Na krótko zatrzymano dwoje niemieckich deputowanych. Tegoroczna parada Gay Pride została w Stambule zakazana.

Parada miała się odbyć w niedzielę, ale władze zakazały jej organizacji, uzasadniając to względami bezpieczeństwa. W niedzielę na centralnym placu Taksim, skąd miała wyruszyć Gay Pride, obecnych było kilkuset funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

Kilkadziesiąt osób próbowało tam protestować przeciwko zakazowi parady i zakończyć trwający w Stambule tydzień dumy gejowskiej, Pride Week. Policja zatrzymała co najmniej siedem osób - poinformowali protestujący. Rekwirowano tęczowe flagi. Ponadto zatrzymano dwoje niemieckich posłów: do parlamentu federalnego, Volkera Becka, który chciał na placu zabrać głos, oraz posłankę do Parlamentu Europejskiego Terry Reintke. Oboje zostali wkrótce zwolnieni.

W połowie czerwca odwołania imprezy w Stambule zażądała młodzieżówka skrajnie nacjonalistycznej Partii Wielkiej Jedności (BBP). Zagroziła, że jeśli władze zgodzą się na Gay Pride, to jej działacze sami zajmą się zablokowaniem parady LGBT.

W piątek agencja prasowa Dogan podała, że policja zatrzymała trzech domniemanych dżihadystów z Państwa Islamskiego, którzy planowali atak na uczestników Gay Pride w Stambule. Przy zatrzymanych znaleziono broń oraz kamizelkę z ładunkami wybuchowymi.

Stambulska Gay Pride odbyła się dotąd 12-krotnie, gromadząc co roku tysiące uczestników. To największe tego rodzaju wydarzenie w muzułmańskim kraju. Rok temu policja użyła gazu łzawiącego, armatek wodnych i gumowej amunicji do rozpędzenia uczestników jeszcze zanim parada się rozpoczęła. (PAP)