Spawa dotycząca braku publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca nadal pozostaje na etapie postępowania sprawdzającego - poinformowała w piątek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Prokuratura oczekuje jeszcze na część materiałów w sprawie.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa praskiej prokuratury prok. Renata Mazur, sprawa pozostaje na razie na etapie postępowania sprawdzającego, gdyż "do chwili obecnej nie wpłynęły wszystkie materiały, o które zwróciła się prokuratura". "Decyzja zostanie podjęta niezwłocznie po nadesłaniu zawnioskowanej dokumentacji i dokonaniu analizy przez referenta sprawy" - dodała.

W środę prok. Mazur informowała natomiast, że "wszystkie zawiadomienia składane w tej sprawie na terenie całego kraju dołączane są do wskazanego postępowania".

Postępowanie sprawdzające w związku z zawiadomieniami ws. nieopublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. grudniowej nowelizacji ustawy o TK praska prokuratura przejęła w drugiej połowie marca od Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

W marcu do warszawskiej prokuratury okręgowej - jak wówczas informowano - wpłynęło ponad 100 zawiadomień o przestępstwie nieopublikowania wyroku TK z 9 marca. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański mówił wtedy, że postępowanie sprawdzające jest prowadzone pod kątem przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariusza publicznego i na szkodę interesu publicznego. Grozi za to do 3 lat więzienia.

Sprawa została przeniesiona do praskiej prokuratury okręgowej, bo - jak wyjaśnił prok. Mariusz Piłat z tej prokuratury - prokurator regionalny musi w sposób równomierny obciążać obie stołeczne prokuratury. Dodał, że prokurator na decyzję, czy wszcząć w sprawie śledztwo, czy też tego odmówić, ma 30 dni, czyli w tym przypadku powinien ją podjąć do 22 kwietnia. Jest to jednak "termin instrukcyjny".

Dwa tygodnie temu tvn24.pl podał, że "prokuratorowi, który chciał wszcząć śledztwo w sprawie braku publikacji wyroku TK, odebrano sprawę i wyrzucono z wydziału". Jego bezpośredni przełożony - prok. Józef Gacek - sam złożył dymisję, nie godząc się z takimi decyzjami kierownictwa - informował portal.

"Decyzja o przeniesieniu pana prok. Tomasza Nowickiego z wydziału śledczego do wydziału do spraw przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga została podjęta na wniosek naczelnika wydziału do spraw przestępczości gospodarczej. Ma służyć wzmocnieniu tego ważnego wydziału, który cierpiał na niedobory kadrowe. Pan prok. Nowicki nie zgłaszał uwag do tej decyzji. Określanie jej jako "wyrzucenie" jest nieprawdą i uderza w pana prokuratora" - oświadczył wówczas kierujący Prokuraturą Okręgową Warszawa-Praga prok. Paweł Blachowski.

Dodał jednocześnie, że prok. Gacek "nie zrezygnował ze stanowiska naczelnika wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, ponieważ go nie sprawował", a "jedynie tymczasowo wykonywał zadania naczelnika - do czasu powołania na to stanowisko osoby cieszącej się zaufaniem kierownictwa prokuratury".

Z kolei w środę praska prokuratura poinformowała, że prok. Remigiusz Krynke, który przejął sprawę po prok. Nowickim, zwrócił się 18 kwietnia o wyłączenie go z prowadzenia postępowania sprawdzającego ws. zaniechania publikacji wyroku TK. W swoim wniosku prok. Krynke wskazał, "że z powodu politycznego podłoża sprawy naraził się na ataki mediów, które mają na celu zdyskredytowanie jego kompetencji, a także bezpodstawnie podważają jego niezależność i bezstronność" - informował prok. Blachowski.

Dodał, że "wniosek prok. Krynke został uwzględniony, a sprawa przekazana naczelnikowi wydziału śledczego". "Jednocześnie podkreślenia wymaga fakt, że zmiany personalne nie mają wpływu na tok i wynik prokuratorskich postępowań. Są one prowadzone z należytą starannością i w sposób kompetentny przez niezależnych prokuratorów" - zapewnił Blachowski.

9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela ustawy o TK autorstwa PiS narusza cztery zasady konstytucji. Za niezgodne z konstytucją uznał jej szesnaście zapisów. Zdania odrębne złożyli sędziowie Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski, według których TK nie mógł pominąć noweli przy jej badaniu.

Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany. "Stanowisko niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego zaprezentowane 9 marca stwarza jedynie zewnętrzne pozory wyroku TK; od strony prawnej nie jest on wyrokiem" - mówiła w Sejmie szefowa kancelarii premiera Beata Kempa.