Ministerstwo obrony nie spieszy się z rozstrzygnięciem przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Do finałowego etapu postępowania wybrano francuskie konsorcjum Airbus Helicopters, które ma dostarczyć 50 helikopterów.

Jak powiedział w radiowej Jedynce wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, negocjacje nie będą dyktowane kalendarzem wyborczym. "Jesteśmy w trakcie negocjowania warunków umowy głównej, potem będą mogły się rozpocząć rozmowy offsetowe w ministerstwie gospodarki i na koniec ostateczna, generalna umowa. Ja sądzę, że z pewnością to trafi już do następnego rządu i wtedy będzie pełna możliwość oceny merytorycznej, stwierdzenia czy są jakiekolwiek nieprawidłowści" - zaznaczał szef MON.

Tomasz Siemoniak poinformował, że jego resort przygotował już pozew przeciwko tygodnikowi "Wprost". W najnowszym numerze gazeta napisała, że w przetargu na śmigłowce mogło dojść do fałszerstwa a urzędnicy mają również zwlekać z podjęciem rozmów offsetowych z francuskim koncernem. W ocenie Tomasza Siemoniaka, przetarg jest prowadzony prawidłowo. "Postępowanie się nie zakończyło, do jego zakończenia dużo kroków, jest prowadzone rzetelnie, uczciwie i przejrzyście. Nie mylmy faktu, że ktoś przegrywa i odpada w postępowaniu, z tym, że to jest jakaś nieprawidłowość" - mówił Tomasz Siemoniak.

W przetargu na śmigłowce MON odrzuciło z powodów formalnych oferty PZL Świdnik i AgustaWestland oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL Mielec. Wybór MON był krytykowany w kampanii wyborczej przez Andrzeja Dudę. Wczoraj prezydent w rozmowie z "Financial Times" powtórzył, że przetarg był "problematyczny" a w sprawie dochodzi do wielu "niepokojących sygnałów". Tomasz Siemoniak zadeklarował gotowość do spotkania z prezydentem. Wicepremier chce przedstawić Andrzejowi Dudzie wszelkie dokumenty i aspekty związane z przetargiem.