W Chinach za zgodą Watykanu ma dojść do konsekracji kolejnego biskupa. Od 2011 roku chińskie władze - nie zważając na opinie papieża, same decydowały, którzy z księży zasługują na biskupią sakrę. Tymczasem w Państwie Środka wciąż trwają prześladowania chrześcijan.

Relacje Pekinu z Watykanem nie należą do łatwych. Obydwie stolice oficjalnie nie utrzymują stosunków dyplomatycznych. Dla chińskich władz poważnym problemem jest obecność nuncjatury apostolskiej na Tajwanie. Zgoda Watykanu na nominacje biskupie w tzw. kościele patriotycznym, nieuznającym zwierzchnictwa papieża, odbierana jest jako symbol poprawy trudnych relacji. Chińscy katolicy skupieni są w kościele patriotycznym, a także w nieuznawanych przez władze za legalne tzw. kościołach podziemnych.

Rzecznik diecezji henańskiej poinformował, że w ubiegłym tygodniu, po raz pierwszy od 3 lat właśnie tam doszło do konsekracji biskupa Josepha Zhang Yinlin. To również tam ma dojść do kolejnej konsekracji. Tymczasem chrześcijanie w położonej we wschodnich Chinach prowincji Zhejiang twierdzą, że od ubiegłego roku narastają tam represje. Z dachów kościołów - decyzją władz - zdejmowane są krzyże.