"Rada Gabinetowa będzie - powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia". - Chodzi tylko o to, aby termin był odpowiedni, tu się zastanawiamy w kancelarii nad jednym lub drugim dniem i to ze względów czysto technicznych" - dodał.

Według niego, "sprawa wymaga Rady Gabinetowej". "Prezydent ma prawo w ważnych sprawach ją zwoływać. Ja jej nie zwoływałem od lutego, czyli od dawna. Nie nadużywam tego prawa. Tutaj moje prawo jest oczywiste i budzi zdumienie, jeśli ktoś, nawet wysoko postawiony, stara się oceniać to, czy ja korzystam z tego prawa w sposób właściwy, czy nie. Konstytucja mi tego rodzaju prawo jako prezydentowi daje i nie jest sprawą rządu, czy on tego zwołania chce. Jeśli rada jest zwołana, w takim razie musi się odbyć. Ja zostawię rządowi odpowiedni czas na przygotowanie się" - argumentował L.Kaczyński.

Prezydent o możliwości zwołania Rady Gabinetowej wspomniał w ostatni piątek. Mówił wówczas, że zwołanie Rady jest potrzebne nie tylko z uwagi na kryzys na światowych rynkach, ale też w związku z koniecznością omówienia innych spraw, dotyczących m.in. służby zdrowia. Premier Donald Tusk nie jest przychylny tej inicjatywie; nazywał ją "niezbyt fortunnym pomysłem".