Rosyjski MSZ ostrzega Waszyngton przed konsekwencjami planowanego rozmieszczenia na tak zwanej "wschodniej flance" NATO magazynów ciężkiego sprzętu wojskowego.

W specjalnym oświadczeniu resortu napisano, że "informacja ta świadczy o zamiarach naruszenia porozumienia NATO-Rosja z 1997 roku, zgodnie z którym Sojusz zobowiązał się do nierozmieszczania na stałe znaczących liczebnie sił wojskowych na terytoriach swoich sojuszników.

"Chodzi o rozmieszczenie w Bułgarii, na Łotwie, Litwie, w Polsce, w Rumunii, Estonii i być może na Węgrzech, około 1200 sztuk sprzętu wojskowego, w tym 250 czołgów, transporterów i systemów artyleryjskich"- wyjaśniono w komunikacie. Podkreśla się w nim, że "Stany Zjednoczone stale zaszczepiają i starannie pielęgnują u swoich europejskich sojuszników antyrosyjskie fobie - po to, by obecną trudną sytuację wykorzystać do dalszej ekspansji wojskowej oraz rozszerzenia swoich wpływów w Europie".

"Mamy jednak nadzieję, że zwycięży rozum i sytuację w Europie uda się powstrzymać przed zmierzaniem do nowej konfrontacji wojennej" - napisano w komunikacie rosyjskiego MSZ.

Jak informował kilka dni temu dziennik "New York Times", plan rozmieszczenia ciężkiej broni w krajach Europy Wschodniej jest znaczącym posunięciem Waszyngtonu i Paktu Północnoatlantyckiego. Jego celem jest wzmocnienie sojuszników USA oraz wysłanie wyraźnego sygnału do Władimira Putina, że NATO będzie bronić swoich sojuszników, także tych blisko granic Rosji. "New York Times" zaznaczał, że aby plan wszedł w życie, musi go jeszcze zaakceptować sekretarz obrony Ashton Carter oraz Biały Dom.