Szefem FIFA został ponownie Szwajcar Sepp Blatter. Jego rywal Jordańczyk, książę Ali Bin Al Husajn wycofał się z kandydowania po pierwszym głosowaniu.

W pierwszej turze wyborów na faworyta kierującego organizacją od 17 lat 79-letniego Blattera oddano 133 głosów. Na księcia Alego Bin Al Husajna - zaledwie 73.

Szefa światowej piłki wybiera 209 delegatów - przewodniczących krajowych federacji piłkarskich. Głosowanie jest tajne. Zwycięzca musi uzyskać 140 głosów delegatów. Jeśli to się nie uda, odbywa się druga tura, w której wystarczy zwykła większość. Ponieważ do zwycięstwa Blatterowi brakowało 7 głosów, zarządzono - zgodnie z przepisami - drugą turę, która miała odbyć się jeszcze dziś. Jednak Jordańczyk wycofał się po pierwszej turze.

Wybór nowego szefa był głównym punktem dzisiejszych obrad kongresu FIFA w Zurychu. Posiedzenie odbywa się w cieniu afery korupcyjnej w światowej organizacji. W środę zatrzymano prominentnych działaczy FIFY i biznesmenów podejrzanych o korupcję. Chodziło między innymi o "kupowanie" organizacji piłkarskich mistrzostw świata. Dziś jeden z nich, były wiceprezes Jack Warner z więzienia na Trynidadzie i Tobago trafił do szpitala.

Blatter dotąd odcinał się od skandalu. W wystąpieniu przed rozpoczęciem głosowań apelował do zgromadzonych w Zurychu delegatów o ponowny wybór. Mówił, że Federacja wymaga zmian, ale rewolucja nie jest jej obecnie potrzebna.