Wraca temat podejrzeń o korupcję przy wyborze organizatorów piłkarskich mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku. Niemieckie media informują o łapówkach i niejasnych układach biznesowych, jakie towarzyszyły przyznaniu praw do organizacji mundialu Rosji i Katarowi. Ustalenia dziennikarzy rzucają cień na FIFĘ, czyli Międzynarodową Federację Piłkarską.

Dziennikarze niemieckiej telewizji ARD rozmawiali z byłą pracownicą komitetu odpowiedzialnego za kandydaturę Kataru Phaedrą Almajid. Oskarżyła ona trzech wysokich rangą funkcjonariuszy FIFA o przyjęcie po 1,5 miliona dolarów łapówki za to, że w głosowaniu poprą pomysł organizacji mundialu na pustyni. Chodzi o działaczy z Kamerunu, Nigerii i Wybrzeża Kości Słoniowej. Dziennikarze rozmawiali też z członkiem komitetu wykonawczego FIFA, który potwierdził, że przyznając mundial Katarowi i Rosji, robiono interesy z czołowymi rosyjskimi i katarskimi przedsiębiorstwami.

Autorzy materiału znaleźli też dowody na to, że afrykańscy działacze FIFA dostają z centrali ogromne pieniądze, z którymi nie wiadomo, co się dzieję. Wiadomo za to, że prezes FIFA Sepp Blatter może liczyć na głosy afrykańskich działaczy, kiedy pod koniec maja będzie ubiegał się o reelekcję. Dziennikarze ARD przygotowując swój materiał mieli problemy. Podczas zdjęć w Katarze ekipa została zatrzymana przez służby specjalne. Dziennikarze zostali przesłuchani. Przez kilka dni nie mogli opuścić Kataru. Zniszczono też nagrany przez nich materiał.