Jak poinformował Przemysław Nowak z warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Łukasz K. został zatrzymany "w zasadzie na gorącym uczynku" w jednym ze stołecznych hoteli wraz z izraelskim biznesmenem Moszem T. Według prokuratury, miał za 600 tysięcy złotych załatwić mu w piaseczyńskim samorządzie korzystne rozwiązania dotyczące inwestycji budowlanej pod Warszawą. Polityk i obcokrajowiec usłyszeli już zarzuty korupcyjne.
Małgorzata Kidawa Błońska powiedziała, że dla takich ludzi nie ma miejsca w PO. Za takie zachowanie i takie działania dla takiej osoby nie ma miejsca w PO - dodała. Rzecznik rządu przyznała, że zatrzymanie polityka PO z zarzutem korupcyjnym, zwłaszcza w kampanii wyborczej, to problem dla jej ugrupowania i "przykra sprawa".
Jeszcze dziś stołeczny sąd ma podjąć decyzję w sprawie wnioskowanego przez prokuraturę aresztu dla polityka i izraelskiego biznesmena. Obaj nie przyznali się do popełnienia przestępstwa.