Błyskawiczna interwencja tureckich wojsk w Syrii. Sześciuset żołnierzy w 100 czołgach wkroczyło na teren sąsiedniego państwa, by ocalić szczątki legendarnego XIII-wiecznego przywódcy Sulejmana Szaha. Był on dziadkiem Osmana I - założyciela dynastii otomańskiej.

Tureccy żołnierze ewakuowali zarówno zwłoki Szaha, jak i 40 wojskowych pełniących wartę honorową. Jak powiedział premier Turcji Ahmet Davutoglu, szczątki protoplasty Osmanów skierowano w inne miejsce na terenie Syrii, jednak bliżej granicy tureckiej. W trakcie operacji przeprowadzonej 35 kilometrów wgłąb terytorium Syrii żołnierze zniszczyli grobowiec w obawie przed zajęciem go przez bojowników Państwa Islamskiego. Jak relacjonował Ahmet Davutoglu, jeden turecki wojskowy zginął w wypadku podczas interwencji.

Zgodnie z syryjsko-tureckim traktatem z 1921 roku grobowiec Szaha nad brzegiem rzeki Eufrat należy do terytorium Turcji. Wcześniej, władze w Ankarze wielokrotnie przestrzegały, że atak dżihadystów na ten obiekt będzie nie tylko atakiem na Turcję, ale także na NATO.

IAR/BBC/kd/dj