Islamiści porwali co najmniej 90 chrześcijan w północno-wschodniej Syrii. Poinformowało o tym działające w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Organizacja zajmująca się monitorowaniem syryjskiej wojny domowej twierdzi, że bojownicy Państwa Islamskiego uprowadzili mieszkańców wiosek w pobliżu miasta Tel Tamr. Mieszkają tam głównie członkowie chrześcijańskich mniejszości asyryjskich.

Wszystko miało dziać się wczoraj, po tym jak fanatycy przejęli kontrolę nad częścią terenów, gdzie rządzili Kurdowie.

W ostatnim czasie kurdyjskie wojska przypuściły ofensywę na tereny zajęte przez Państwo Islamskie w północnej Syrii. Nie jest wykluczone, że porwanie chrześcijan jest odpowiedzią na wcześniejsze ataki Kurdów i na zapowiedź wielkiej ofensywy na miasto Mosul, która ma rozpocząć się w kwietniu lub w maju.

Od czasu gdy islamiści opanowali część terenów w Syrii i w Iraku, dokonują tam nie tylko masowych porwań, ale także egzekucji mniejszości takich jak jazydzi, Kurdowie czy chrześcijanie. Wczoraj ONZ opublikowała raport z którego wynika, że niektóre działania fanatyków mogą być zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości.

Od prawie roku radykałowie z Państwa Islamskiego zajmują kolejne tereny w Syrii i w Iraku. Utworzyli tam islamski kalifat. Od sierpnia koalicja kilkunastu krajów pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych dokonuje nalotów na pozycje islamistów.