Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" nazywa farsą ostatnie dyplomatyczne próby rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Gazeta podkreśla, że Rosja wcale tego nie chce.

Komentator gazety pisze, że dyplomacja bywa dziwaczna. Jako przykład podaje wczorajszą rozmowę telefoniczną przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Zapewnili oni, że trzeba trzymać się zawieszenia broni wynegocjowanego w Mińsku, tak jakby wcale nie zostało ono "rozstrzelane na kawałki w bitwie o Debalcewe". Nawet Władimir Putin wezwał do przestrzegania porozumień, co nie wywołało żadnego protestu.

"Co za farsa" - pisze komentator "Sueddeutsche Zeitung", podkreślając, że Putin jeszcze niedawno szydził z pobitej w Debalcewe ukraińskiej armii. Jak czytamy, nie powiedziano ani słowa o tym, że separatyści pokonali Ukraińców dzięki rosyjskiemu wsparciu wojskowemu, a sam Putin mógłby z łatwością zapobiec szturmowi na Debalcewe. W takich okolicznościach bezcelowe są spekulacje o misjach pokojowych dla Ukrainy. Jak czytamy, misja pokojowa ma sens tylko wtedy gdy obie strony chcą pokoju. W tym przypadku jedna ze stron, w domyśle Rosja, tego nie chce - pisze komentator "Sueddeutsche Zeitung".