Brytyjski minister spraw zagranicznych Philip Hammond i amerykański sekretarz stanu John Kerry będą dziś gospodarzami spotkania przedstawicieli około 20 państw koalicji antyislamskiej w Londynie. "Będzie to dobra okazja, by podsumować dotychczasowe postępy w walce z zatrutą ideologią Islamskiego Państwa" - powiedział minister Hammond dziennikowi "The Daily Telegraph".

Zagrożenie terroryzmem nie jest dla Wielkiej Brytanii niczym nowym. Jak mówił niedawno telewizji SKY premier David Cameron, Londyn prowadzi walkę z tym islamskim ekstremizmem już od dobrych piętnastu lat. "Ale to zagrożenie ulega metamorfozom. Zasadniczy problem jest ten sam, ale dawniej miał główne źródło w Afganistanie i Pakistanie, a teraz zagrożenie płynie z Iraku i Syrii. Do tego mamy do czynienia z domorosłymi terrorystami zradykalizowanymi przez to co widzą w internecie. Ale fundamentalnym problemem jest kult śmierci będący perwersją jednej z wielkich religii świata"- powiedział premier Cameron podczas niedawnej wizyty w Waszyngtonie.

Główną przeszkodą w walce z Islamskim Państwem jest słabość armii irackiej i opozycji demokratycznej w Syrii oraz niechęć państw zachodnich do nowej interwencji zbrojnej w krajach muzułmańskich. Półtora roku temu brytyjski parlament odrzucił w głosowaniu możliwość takiej interwencji w Syrii i choć od tego czasu lotnictwo RAF podjęło naloty na pozycje Islamskiego Państwa w Iraku, nadal omija Syrię.